Nala już nigdy nie poszła na Cmentarz Słoni. Po prostu nie chciała złamać danego słowa. Teraz bowiem naprawdę się bała. Kilka dni temu zginął król Mufasa, a wraz z nim jego syn ... Simba. Z tego powodu Nala była naprawdę tym wtrząśnięta. Nie chciała spotkać się z hienami, a tym bardziej ze samym królem - Skazą. był on bowiem złym lwem, a to świadczyło o tym, że królestwo popadnie niedługo w ruinę i tak tez się stało.
* * *
Tymczasem na Rajskiej Ziemi było bardzo wesoło, ponieważ dwie lwiczki bawiły się w berka.
- Berek gonie - krzyczała jedna. Była nią Nela. Zaginiona siostra Nali i Mheetu. Nie iedzieli, że ich siostra przeżyła, ale Nela nic sobie z tego nie robiła.
- Ha ha nigdy mnie nie złapiesz - krzyknęła tym razem Sita. Najlepsza i jedyna przyjaciółka Neli na świecie. Sita była księżniczką Rajskiej Ziemi oraz przyszłą królową.
( Wiem, że to nie Rajska Ziemia, ale nie znalazłam innego obrazka)
Lwiczki bardzo dobrze się razem bawiły, gdy nagle z krzaków wychyliła się główka Waziego. Był on bardzo niegrzecznym lewkiem. Podszedł do Neli i Sity po czym przemówił:
- Hej dziewczyny właśnie dowiedziałem się o pewnym super miejscu idziecie tam ze mną?
- No nie wiem - odparła powoli Sita - Co ty o tym myślisz Nela?
- Chodźmy. - powiedziała Nela i już ruszyła za "przyjacielem".
- No dobra - odparła Sita i ruszyła za przyjaciółką.
Doszli do dżungli. Pierwszy raz byłam w takim miejscu.