sobota, 28 grudnia 2013

15. Miłość Malki

   Nala nigdy jeszcze nie oglądała się za innymi lwami niż Simba. Nie miała na to ochoty, ale i czasu w końcu musiała się zajmować Mheetu, ale też polować w tak młodym wieku. Wiedziała już, że Kula chodzi z Chumvim, a Tama z Tojem. Tylko ona nie miała partnera. Nie chciała albo po prostu nie była jeszcze na to gotowa. Była nastolatką. Często o tym zapominała i nie obchodziły ją obowiązki jakie miała do wykonania. Skaza dużo od niej oczekiwał.

(Malka :) )

   Był jednak ktoś kto ja kochał choć nie umiał tego okazać. Tym lwem okazał się Malka. On bardzo lubił obserwować Nalę podczas polowania. Była przecież taka zwinna i ... piękna, ze tracił przy niej zmysły. Nigdy jednak nie odważył się zapytać ją czy zechce się z nim przejść na spacer. Albo się bał, albo po prostu mu na to nie pozwała jego siostra, która była przyjaciółką Nali. Nie chciała bowiem, by jej brat zepsuł życie Nali.

   Jednak jak mówią miłość wszystko może znieść tak tez Malka nie słuchał Kuli tylko robił to na co miał ochotę i zaprosił lwicę na spacer. Panowała cisza, a to dlatego, że Malka nie wiedział jak ma zacząć rozmowę z Nalą, która teraz była dla niego kimś więcej niż tylko przyjaciółką. W końcu jednak przerwał długą ciszę.

- Nala ja...

- O co chodzi Malka?

- Nie wiem jak ci to powiedzieć.

- Po prostu.

- Nie, a jeśli ty... nie, nie mogę.

- Malka - powiedziała i popatrzyła na przyjaciela takimi oczami, ze od razu wykrztusił.

- Ja cię kocham.

- Naprawdę? - Nala trochę się dziwiła, ale chwilę pomyślała i nagle również zrozumiała, że wreszcie odnalazła kogoś kogo kiedyś zgubiła. Tez poczuła miłość do Malki, który przecież zawsze był dla niej przyjacielem i nic więcej. W końcu jednak wyznała Malce prawdę.

- Wiesz Malka, ja tez trochę się bałam, ale też cię kocham.

   Malka strasznie się ucieszył, z tego, że jego przyjaciółka, a teraz jego dziewczyna go kocha. Para szła teraz razem przytuleni w świetle księżyca.

 

                                       *                         *                       *

 

   Następnego dnia Nala zdała sobie sprawę z tego co stało się poprzedniej nocy. Koniecznie chciała to powtórzyć. Od razu poszła do Malki, który był akurat trochę zajęty, ale chętnie poszedł z Nalą nad wodospad. Gonił ją, a nawet wepchnął do wody, lecz ona natychmiast z niej wyskoczyła. Bawili się tak jeszcze trochę, a potem poszli do jaskini po czym przytuleni do siebie zasnęli.


---------------------------------------------------------------------------------------------
Jak wam się podoba notka. Trochę krótka, ale myslę, że fajna.
:) Gabu21

niedziela, 8 grudnia 2013

14. "Chce żeby zamiast ciebie był tu tata! "

   Od razu mówię, że ten post nie jest zaliczany do konkursu :) Życzę miłego czytania. A i jeszcze:
Post dedykuje Karo, która regularnie czyta tego bloga :) Dzięki

_______________________________________________________________________

Na Lwie Ziemi jak co dzień było trudno o jedzenie. Sarafina robiła wszystko, by Nali i Mheetu żyło się lepiej. Chodziła na polowania i do Skaza. Nali czasami wydawało się, ze jej mama chodzi do króla tylko dlatego, ze go kocha. To było nieprawdą. Sarafina kochała tylko Shizasena. No tak od jego śmierci minął już miesiąc, ale nikt o nim nie zapomniał, a na pewno nie Sarafina. Nala bardzo tęskniła już za tatą. Za Nela również. Nie miała nikogo do kogo miałaby się zwrócić i choć był jeszcze Mheetu, Nala uważała go za młodszego i nierozumiejącego podobnych spraw.

- Mamo czemu ciągle chodzisz do króla? - zapytała pewnego dnia Nala.

- Och to bardzo trudno wytłumaczyć dziecku w twoim wieku.

- Ale mamo?

- No wiesz Skaza obiecał, że jeśli dotrzymam mu towarzystwa to zostawi was w spokoju i będziecie mieli co jeść.

- Tata nigdy by na to nie pozwolił.

- Ala Nala, Skaza wcale nie jest...

- Co?! Jak możesz go bronić?! - krzyknęła Nala.

- Nala o co ci chodzi? - zapytała spokojnie Sarafina.

- Jak mogłaś ?! Nienawidzę cię! - krzyknęła Nala pełna łez po czym dodała:

- Chcę żeby zamiast ciebie był tu tata! - po czym odbiegła.

Biegła już długo po czym zatrzymała się by odpocząć. Jak jej matka mogła zrobić coś takiego. Przecież kochała tatę. Albo przynajmniej tak się Nali zdawało, może to nie było prawdą.

Shizasen patrzył na całą tę sytuacje. Kochał swoją córkę, ale nie wiedział jak wytłumaczyć Nali, że on już nie wróci i już nigdy nie będą razem. Nala była jego szczęściem, tylko, że on już ją stracił przez swoją śmierć. Miał jeszcze Shetani - matką Nali, ale to mu nie wystarczło. Nie był do końca szczęśliwy. Nie mógł między innymi powiedzieć Nali, że jej przyjaciel Simba żyje czy o tym, że Nela mieszka na Rajskiej Ziemi. To było zabronione. Tak jak spotykanie się ze swoimi dziećmi na ziemi.

Ni wędrował trochę czasu na wyznaczony mu kierunek, ale nie odnalazł jeszcze swojego brata. Szedł właśnie przez Lwią Ziemię gdy nagle usłyszał głosy jakiejś lwicy. Podszedł do niej i powiedział:

- Witaj. Czy nie znasz może króla Shizasena z Gwiezdnej Ziemi?

- Kim jesteś?

- Jego bratem.

- To muszę cię zasmucić, bo Shizasen nie żyje.

- Jak to? A jego córka Nala?

- Ona...

- Kim ty w ogóle jesteś ? - zapytał Ni.

- Nazywam się Sarafina i przez trochę czasu byłam żoną Shizasena, a teraz kiedy on nie żyje jestem matką Nali.

- A gdzie ona jest ?

- Nie wiem. Pokłóciła się ze mną, a ja nie mogę powiedzieć jej jej matką jest Shetani i tak naprawdę nie ma już nikogo kto mógłby się nią zająć.

- No tak. Pójdę jej poszukać i porozmawiać z nią.

- Dobrze, ale nie mów jej o...

- Tak wiem.

I tak Ni poszedł szukać swojej bratanicy. Nie wiedział co jej powie, ale miał nadzieję, ze później będzie dobrze. Wyjaśni jej to co ojciec lwiczki nie przekazał jej za życia. Nagle zauważył płaczącą lwiczkę. To musiała być ona. To była Nala.

- Cześć. Co się stało? - przywitał się Ni.

- Kim jesteś?

- Bratem twego ojca - odparł Ni, a Nala od razu się do niego przytuliła.

- Jestem tu by ci pomóc Nala.

- Skąd znasz moje imię?

- No jak to skąd. Twój ojciec kiedyś powiedział mi jak masz na imię. Nala wiem, ze ci ciężko i po to tu jestem żeby ci pomóc. Twój ojciec zawsze mówił, ze jesteś jego małą córeczką, i że nigdy cię nie zostawi. Zginął, ale on jest z tobą.

- Ale ja nigdy go już nie zobaczę, prawda?

- Nala to nie jest takie proste, ale będę robił wszystko, żeby ci pomóc.

- Dziękuję wujku - powiedziała Nala, a ze oczy jej się kleiły zasnęła w łapach Ni. On był bardzo szczęśliwy. Udało mu się wszystko wytłumaczyć Nali. Bardzo cieszył się ze swojego sukcesu, ale teraz kiedy już wykonał swoje zadanie wziął Nalę w pysk i zaniósł do Sarafiny. Musiał już odejść ale obiecał, że wróci, więc Sarafina się nie martwiła. No i wszystko było dobrze.

piątek, 29 listopada 2013

Konkursik

   Hej! Wiem, ze mało postów, ale chciałabym zrobić konkursik świąteczny.
Każdy lubi dostawać prezenty, prawda? Odpowiedzcie poprawnie na pytania, a zdobędziecie prezencik niespodziankę. Pierwsza osoba, która rozwiąże test poprawnie i prześle odpowiedzi na mojego maila : szyglowskag@gmail.com lub wilczek.kodi@gmail.com otrzyma nagrodę.
UWAGA! KONKURS TRWA TYLKO NA TERENIE POLSKI!!!

Zadania:
1. Kim są rodzice Nali (podaj imiona i tytuł np. Sarabi i ... , zwykłe lwy, rozumiecie? Jak nie to pytać)
2. Najlepszy przyjaciel Neli to...
3. Głównymi bohaterami są...
4. Gdzie dzieje się akcja? (Podaj wszystkie ziemie wymienione na blogu)
5. Kim jest Sarafina dla Nali?
6. Bratem Shetani jest...
7. Dlaczego Nela nie chce wrócić do domu? (podaj powód lub sytuację)

Pytania ogólne:
1. Co najbardziej podoba ci się w tym blogu?
2. Co byś zmienił/ła?
3. Zostaniesz obserwatorem? (Chyba, że już jesteś to nie odpowiadaj)

Dodatkowe:

Zaproś mnie na facebooku;
Gabriela Szydłowska

na asku:
Gabu21

zaobserwuj moje inne blogi :)



                                      I miejsce: dyplom, banner, 10 komentarzy + niespodzianka
                                      II miejsce: dyplom, banner, 5 komentarzy
                                      III miejsce: dyplom, banner, 3 komentarze
                                      IV i niżej: dyplom, 1 komentarz

Zapraszam! Konkurs trwa do 1 stycznia 2014 roku :)
Życzę powodzenia :))


niedziela, 24 listopada 2013

13. Bo czasem tracimy tych, których kochamy najbajrdziej

Nela ostatnio bardzo dziwnie się zachowywała. Sita nie wiedziała co ma z tym zrobić. W końcu zdobyła się na odwagę i poszła do przyjaciółki.

- Nela posłuchaj co się dzieje? Ostatnio jakoś dziwnie się zachowujesz w towarzystwie Waziego. Czy cos się stało?

- Nie nic. Idziesz ze mną na polane się pobawić.

- Co za pytanie? Oczywiście - wykrzyknęła księżniczka i pobiegła za Nelą.

Bawiły się w pobliżu Sakara, ojca Sity. Był on bardzo dobrym królem i ojcem, ale również zauważył, że Nela jest jakaś nieswoja. Nie pytał o nic lwiczkę tylko rozmawiał ze swym przyjacielem Kodim. Kodi był nowym lwem w stadzie na Rajskiej Ziemi i podobno był zaginionym bratem króla Kesiego z Kraju za Rzeką choć o tym nie wiedział tak samo jak Sakar.

Przyjaciółki bawiły się właśnie w berka gdy na Nelę wyskoczył Wazi. Zszedł z lwiczki i spytał czy może przyłączyć się do zabawy. Nela odparła, że tak ale Sita, a nawet Sakar byli przeciwni, ponieważ lewek ostatnio przysporzył im wielu kłopotów i problemów. To przez niego Rajska Ziemia i Lwia Ziemia nie byli dobrymi sąsiadami i każdej chwili mogła rozpocząć się wojna.

Nela odeszła smutna. Lubiła Waziego, a ojciec Sity zabraniał jej się z nim bawić. Gdyby byli tu jej rodzice to pozwalaliby bawić się jej z Wazim. Nela zaczęła tęsknić za rodziną, a nawet za Nalą, która przecież była starsza i mogłaby ją obronić. Lwiczka jednak nie miała ochoty na powrót do domu. Zaraz przecież ona była w domu. Teraz jej pawdziwym miejscem zamieszkania była właśnie Rajska Ziemia. Kochała tu być i kochała swoich nowych rodziców Asali i Sakara no bo w końcu się nia zajeli i nie zostawili jej na śmierć. Była im za to wdzięczna i teraz nie musiała się juz zastanawiać gdzie miała dom, bo ona była w domu.



Shizasen obserwował córkę i był uradowany, ze Nela żyje. Smuciło go tylko to, że nie chce wrócic na Lwią Ziemię do matki i rodzenstwa.

W tym czasie dołączyła do niego Shetani i zapytała:
-Więc to jest twoja córka?

- Tak, tylko zastanawia mnie jedno: Czemu nie chce wrócić do domu?

- Oh Shizasenie moze ona chce mieszkać właśnie tu.

- A ty gdzie wolałabyś mieszkać: na obcej ziemi czy w domu z rodziną.

- No więc... Moze zapytaj ją o to czemu tu chce zamieszkać.

-Nie, nie będę jej tego mówił. Nie chcę by się wystraszyła. Ale jest jeszcze jedna sprawa: Czemu Nela tak strasznie nienawidzi Nali?

- Nie wiem czy moge ci o tym powiedzieć.

- Co masz na myśli?

- Co Nala powiedziała ci kiedy Nela zagineła?

- Że rozszarpały ją hieny.

- To nieprawda.
- To jaka jest prawda? - zdenerwował się Shizasen.



- To przez naszą córkę. Nala poszła wtedy z rodzeństwem na spacer, ale kiedy Nela spadała do wąwozu i Nala myślała, że jej siosra zginęła to powiedziała wam tę bajkę by nie zostać ukarana. Tamtej nocy widziałam ją i ona płakała. Nie chciała kłamać po prostu się bała. Wtedy gdy ją zobaczyłam przypomniałam sobie ten dzien kiedy zginęłam. Nie chciałam ci nic mówić. Po prostu to było dla mnie za wiele. Wiem, że nie zrobiłbyś jej krzywdy, ale...
- Rozumiem - odparł Shizasen i przytulił do siebie żonę. - nie musisz mi tego tłumaczyć. Chodźmy już pora wracać. Musimy jeszcze odwiedzić Nalę.

- Dobrze - powiedziała Shetani i ropłynęli się w powietrzu.



Nela poszła teraz do jaskini gdzie spędzała noc. Zza kamienia nagle wyszedł Sakar, a lwiczka się wystraszyła i lekko pisnęła.

- Ciiiii... to tylko ja. - Odparł jej przybrany ojciec - słuchaj mam do ciebie pytanie.

- O co chodzi?

- Czy ty kochasz Waziego?

- Ja... Yyyy... Nwm.

- Jak to nie wiesz. Przecież to widac jak np. Patrzycie sobie w oczy.

- No dobrze : KOCHAM GO.

- Masz zakaz się z nim spotykać.

- Co?!

- Zrozumiałaś?

- Tak rozumiałam - powiedziała ze smutkiem Nela.

- To dobrze. A teraz dobranoc - odparł Sakar i odszedł.

Nela poczuła, ze łzy napływają jej do oczu. To była prawda: ona kochała Waziego, ale co to miało być? Czemu nie może się z nim spotykać? Na te pytania nie umiała na razie odpowiedzieć.


_______________________________________________________
_ takich liter używam gdy rozmawiają ze sobą duchy: np. Shetani i Shizasen lub starżnicy którymi są np. Shizasen (Nala), Mufasa (Simba), Rainy (Roza) {dalsze opowiadania}
Myślę, że opowiadanie wam się podoba i życzę miłego czytania kolejnych notek :)
 
 

niedziela, 10 listopada 2013

Smutek i pytanie

   Cześć! Wiem, że dawno nie pisałam zadnego posta, ale nikt już nie komentuje tego bloga. Zastanawiam się czy w ogóle go nie usunąć. Jak myślicie?
Mam do was jeszcze jedno pytanie: Wiecie o co chodzi z Nalą i Shetani? no i jak podoba wam się pomysł, że Nala jest zaginioną księżniczka? ( piszecie w komentarzach i myślę, ze pod tym wpisem będzie w ogóle jakiś komcio :)

niedziela, 20 października 2013

12. Shizasen spotyka Shetani

Słuchajcie postanowiłam napisać te notkę, ale następna będzie jak pod tym postem będą 2 komki. Z konkursem na razie się wstrzymuję, ale powoli wymyślam pytania, a teraz przechodzę do notki.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

   Lwia Ziemia coraz bardziej popadała w ruinę przez Skazę. Nala i Mheetu częściej bawili się w pobliżu rodziców, ponieważ Skaza nie dał gwarancji Sarafinie, ze nic im się nie stanie. Shizasen bardzo kochał swoje dzieci, a szczególnie Nalę, bo bardzo przypominała mu Shetani ( jago pierwszą żonę ). Nie chciał by cos się jej stało, więc bardzo często się nią zajmował chociaż ufał Sarafinie. Dzisiaj jednak ani on ani jego żona nie mieli czasu zajmować się swoimi dziecmi i powierzyli je Elennie, która była siostrą Sarafiny.

   Sarafina musiała gdzies pobiec, a Shizasena wzywał Skaza. Podobno miał mu coś ważnego do powiedzenia. Ojciec Nali i Mheetu niechętnie udał się do króla. Ale gdy już był na Lwiej Skale nie było odwrotu. Skaza zauważył go i powiedział:

- Chodź ze mną Shizasenie. Muszę z taba porozmawiać.

- Tak królu - odparł Shizasen po czym zwrócił się do Sarabi - Nie mów nic Sarafinie, nie chcę żeby się martwiła.

- Dobrze Shizasenie. - odparła lwica, a Shizasen wszedł do jaskini po czym usłyszał donośny głos Skazy:

- Posłuchaj mnie. Potrzebuje królowej, a ty ochrony dla swoich dzieci. Zawrzyjmy układ ja poslubie Sarafine, a ty będzie bezpieczny razem z dziecmi.

- Co?! Nigdy!

- A wiec chcesz by twoje dzieci nie miały co jeść?

- Będą miały co jeść.

- Jak? Skoro ich ojciec nie będzie żył.

- O czym mówisz Skaza?

- O twoim losie.

   Tego Shizasen już nie wytrzymał i wybiegł z jaskini. Czyli, ze Skazie chodziło tylko o Sarafinie.

A on miał ja oddać za ochronę dzieci? Shizasen nie był głupi i nie wierzył przekonaniom Skazy.

   Kilka dni później Shizasen udał się na polowanie dla Sarafiny i dzieci. Gdy wracał natknął się na Skazę, a on odparł:

- I jak Shizasenie zmieniłeś zdanie?

- Nie, i nie zamierzam.

- A wiec nie masz po co zyc - powiedział i rzucił się na lwa.

   Shizasen walczył dzielnie. Wygrał już nie jeden pojedynek w zyciu, ale teraz do walki przyłaczuły się hieny i lew nie miał szans.

- Teraz już wiesz jak kończa ci którzy się ze mną nie zgadzają - powiedział Skaza i wbił swoje pazury w szyję lwa. Po chwili Shizasen leżał na ziemi bez życia. Skaza popatrzył na niego po czym odszedł.

   Shizasen został sam, ale po chwili ujrzał kogos kogo naprawdę kochał. Była to Shetani we własnej osobie. Wyglądała tak jak Shizasen ja zapamiętał. Teraz otaczały ją promienie tajemniczego światła, które wcale nie było złe lecz dobre.

   Nastepnego dnia lwice poszły na polowanie i ujrzały ciało Shizasena i natychmiast pobiegły po Sarafinę, która dowiedziawszy się o tym zaczęła płakać. Wieczorem gdy Nala poszła spac "przyszedł" do niej Shizasen i ja przytulił. Nikt o tym nie wiedział, ale Nala czuła przez sen jego dotyk i łza popłynęła jej po pyszczku. Nie wiedziała jednak dlaczego jej ojciec zginał i w jakich okolicznościach. Później gdy Shizasen wyszedł z jaskini czekała tam na niego Shetani. Shizasen powiedział do niej:

- I jak, myślisz,  Nala poradzi sobie bez nas?

- Oczywiście.

- Ciesze się, ze tak myślisz.

   Shetani miała jeszcze proźbę do Shizasena. Chciała zobaczyć swoja córke ostatni raz i jej pragnienie się spełniło. Shizasen zaprowadził Shetani do Nali. Gdy ta ujrzała córkę zaczęła płakać. Przytuliła sien do niej i powiedziała "Kocham cie" i odeszła.


------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem, że notka trochę smutna, ale chciałam o tym napiasac.

niedziela, 6 października 2013

11. "Kto jest moją mamą"

Shizasen bardzo bał sie rozmowy z Nalą. Sadził, że gdyby sie o tym dowiedziała na pewno by go znienawidziła. Choć jego córka była już na tyle dużo by znać prawdę, wahał się z wyjawieniem jej tego sekretu. Kochał ja i pragnął jej dobra jak każdy ojciec. Postanowił więc jeszcze raz porozmawiać z Sarafiną. Poszedł do niej, ale zamiast niej spotkał Elennę - siostrę jego żony.

- Nie widziałaś Sarafiny? Nie mogę jej nigdzie znaleźć. - zapytał z widocznym smutkiem. Elenna popatrzyła na niego i odrzekła:

- Nie. Coś się stało?

- Nic takiego, ale muszę z nią pomówić i ją przeprosić.

- W takim razie powodzenia. Wczoraj gdy z nią rozmawiałam była tak wyprowadzona z równowagi, ze nie wiedziałam czy w ogóle uśnie.

- W takim razie na pewno mi się przyda. Dziękuję - powiedział Shizasen i udał sie na polanę. Niedaleko dostrzegł Sarafinę. Akurat polowała. Podbiegł do niej, a ona niczego się nie spodziewała. Później gdy niosła zwierzynę wyrwał jej jedzenie z pyska i pobiegł przed sibie. Sarafina bardzo sie denerwowała i pobiegła w ślad za męzem, ale nie wiedziała, ze jemu o to właśnie chodziło. Po chwili zatrzymał się i rzucił na Sarafinę. Chwilę leżał na niej, a potem powiedział:

- Proszę wybacz mi, ale ja chciałem tylko ją chronić. Ona potrzebuje matki, a ty... - niedokończył, bo Sarafina liznęła go po pysku na zgodę.

- Wiem o tym. Wiem tez, że nie zastąpie jej Shetani, ale będę się starać.

- Kocham cię.

- Ja ciebie tez, ale powinniśmy już wracać, bo dzieci są głodne, a ciebie czeka jeszcze rozmowa.

- Jaka rozmowa?

- Z Nalą.

- Czemu, przecież chcesz zostać jej matką.

- Tak chcę, ale najlepiej będzie jesli jej to wszystko wyjaśnisz.

- Nie. Nie zrobię tego ja..

- Boisz się?

- Tak żebys wiedziała, że się boję.

- Pomogę ci. Powiesz jej tylko, ze ja zawsze byłam i będę jej matką.

- Dziekuję, kochanie. Bardzo ci dziękuję - szepnał Shizasen i razem Sarafiną udał się do jaskini.

Wieczorem gdy Mheetu juz spał Shizasen podszedł do Nali i powiedział, by udała się z nim na polanę. Ona chętnie poszła, bo musiała o cos zapytać swojego ojca.

- Tato muszę cię o coś zapytać.

- Tak?

- Kto jest moją mamą?

- No cóz właśnie o tym chciałem z tobą porozmawiać. A więc twoja matka jest Sarafina i zawsze tak było.

- Ale przecież ja sama słyszałam jak mama mówiła, że wcale nie jest moją mamą.

- Tak wiem, ale mama powiedziała to przypadkowo, bo była troche na mnie zła, wiesz.

- Tato?

- Tak?

- A czemu ja mam taką gwiazdkę na łapie?

- Oh Nala to długa historia. Kiedys na pewno ci o niej opowiem, a teraz idź już spać.

- Dobrze tato dobranoc.

- Dobranoc - odpowiedział Shizasen, ale on nie poszedł jeszcze spać. Rozmyślał bowiem o tym co powiedzieć Nali na temat tej gwiazdki. Bardzo go to martwiło, ale na razie nie martwił się tym najbardziej. Jego prawdziwym zmartwieniem było bowiem jak i kiedy powie Nali o Shetani i o tym jak i czemu zginęła. Wiedział, ze będzie to dla niej trudne dlatego na razie sie z tym wstrzymał do czas, aż Nala trochę podrośnie.


sobota, 5 października 2013

10. Kłótnia

   Na Lwiej Ziemi Nala i Mheetu bawili się w najlepsze. Rodzeństwo bardzo się kochało i lubiło spędzać ze sobą czas. Były chwile, których nie chcieli zapamiętać jak np. śmierć ich siostry Neli.

   Nala nie wiedziała nic o swojej matce. Uważała, ze urodziła się na Lwiej Ziemi i jest córką Sarafiny. Shizasen nie chciał na razie nic mówić jej, że jest księżniczką Gwiezdnej Ziemi, że musi tam wrócić i objąć tron. Nie chciał jej tym zamartwiać. Przysiągł sobie, że zawsze będzie ja chronić przed złem. Chciał by Shetani była z niej dumna.

- Tato? - zapytała Nala pewnego słonecznego dnia gdy bawiła się z Mheetu.

- Tak córeczko? - odparł spokojnie Shizasen.

- Czy moją mamą jest Sarafina/

- Skąd ci przyszło do głowy by mogłoby być inaczej?

- Dzisiaj słyszałam rozmowę mamy z Sarabi i ona mówiła, że "Nala nie może się o niczym dowiedzieć, że ja nie jestem jej mamą." Tato to kto jest moją mamą?

- Nala poczekaj chwilę, popilnuj Mheetu. Zaraz wrócę.

   Shizasen musiał jak najszybciej znaleźć Sarafinę i z nią porozmawiać. Akurat to nie było trudne, bo była na polanie i rozmawiała z Sarabi. Podszedł do niej i powiedział:

- Sarafina musimy porozmawiać.

- Shizasenie o co chodzi? - zapytała Sarafina.

- Nala dowiedziała się o tym, że nie jesteś jej matką.

- Jak to? Kiedy?

- Rano gdy mówiłaś o tym Sarabi.

- O nie. Rozmawiałeś z nią?

- Jeszcze nie, a ty mogłabyś czasami opanować się ze słowami - trochę się zdenerwował, ze Sarafina chce by to on rozmawiał z Nalą.

- Że co proszę - oburzyła się Sarafina.

- To co słyszałaś. Nala dowiedziała się, ze nie jesteś jej matką, a to wszystko przez ciebie.

- To ty zabiłeś Shetani i to przez ciebie Nala straciła matkę.

- Nie zabiłem jej kochałem ją! - krzyknął Shizasen. - Tylko musiałem wybierać. Nie byłas w takiej sytuacji! Nie rozumiesz mnie!

- Jak to nie rozumiem. Czemu jej nie uratowałeś skoro ją tak strasznie kochałeś?

- Nie zrozumiesz tego! A teraz zostaw mnie w spokoju!

- Ah tak to powiedz Nali prawdę, bo ja nie będę już dla niej matką- powiedziała Sarafina.

 

 

- Nie Sarafina czekaj, przepraszam.

- Nie chce twoich przeprosin! - krzyknęła Sarafina i odbiegła.

   Shizasen został sam i sam musiał wyjaśnić wszystko Nali, która na pewno mu tego nie wybaczy. Był tego pewien.


--------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem, ze to już druga notka dzisiaj, ale nudziło mi się i tak jakoś napisałam. Myślę, ze wam się podoba :)

9. Wizyta na Gwiezdnej Ziemi

   Ni wędrował kilka dni, gdy wreszcie dotarł na Gwiezdną Ziemię. Shizasen - jego brat opowiadał mu dużo o tej krainie. A szczególnie o swojej żonie Shetani, która była wtedy księżniczką tej przepięknej ziemi. Czuł teraz, ze jego brat miał wielkie szczęście w życiu.

   Od niedawna wiedział, ze Shizasen niedługo zostanie ojcem. Chciał być dobrym wujkiem dlatego wybrał się na Gwiezdną Ziemię.

   Gdy był na granicy zauważył lwa. Szybko podbiegł do niego i powiedział:

- Witaj. Szukam pewnego lwa.

- Kim jesteś i czego chcesz na moich ziemiach? - warknął lew.

- Jak to na twoich ziemiach! To ziemie mojego brata i jego żony! - krzyknął oburzony Ni-

- A jak nazywał się twój brat?

- Shizasen, a jego żoną jest Shetani.

- Zdrajca! - krzyknął lew  i rzucił się na Ni.

- Co?! O co ci chodzi?

- Jestem bratem Shetani ona nie żyje. On ją zabił. - krzyknął lew i w jego oczach iskrzyły się łzy.

- To nie prawda! Kłamiesz! On tego nie zrobił. Nie miał powodów by to robić. Kochał ją. Miał dziecko! On tego nie zrobił! - próbował bronić brata Ni.

   Lew zaniemówił i zeskoczył z lwa.

- Przepraszam, ale to wszystko przez nerwy. Kiedy ona zginęła nie mogłem się pozbierać. Zostałem nowym królem i wygnałem Shizasena z królestwa razem z ich córką.

- Czemu to zrobiłeś?

- Kiedy wybuchł pożar byłem przekonany, ze to on go spowodował dla władzy, ze nie kochał wcale mojej siostry. I kiedy ona zginęła po prostu krzyknąłem :"Wygnanie!" i on odszedł.

- Wiesz gdzie?

- Nie, ale teraz wiem, ze popełniłem błąd. Wiem, ze ona go kochała. Przepraszam.

- Znasz kierunek w który sie udał?

- Tak. Na północ.

- Dziękuję to na pewno go odnajdę.

- Zaczekaj.

- Tak?

- Powiedz mu, że popełniłem błąd i, ze nadal morze być królem tej ziemi.

- Na pewno tak zrobię.

- A więc powodzenia!

- Dziękuję - krzyknął jeszcze Ni i pobiegł w kierunku, który wyznaczył mu lew. Czemu miał mu wierzyć? Tego nie wiedział, ale miał przeczucie, że mówił on prawdę.




-------------------------------------------------------------------------------------------
* wiem , że dużo nie napisałam, ale nie miałam pomysłu.
*myślę, ze notka wam się spodoba
*ZAPRASZAM na następne notki i dalszą cząść opowiadania

niedziela, 29 września 2013

8. Nela i Sita - najlepsze przyjaciółki wołają o pomoc cz.2

   Nela nigdy nie była w takim miejscu. Było tu tak pięknie i... i nie dało się tego opisać słowami.

- I jak? -zapytał Wazi.

- Jest ... Jest cudownie - odparła Nela. - Nigdy nie byłam w tak pięknym miejscu.

- To jeszcze nie wszystko. - Powiedział Wazi. - Chodźcie za mną pokaże wam cos naprawdę extra.

   Nala i Sita bez zastanowienia poszły za kolegą. Zaprowadził je nad piękny wodospad. Było tam tak ślicznie. Nela i Sita były uszczęśliwione, że są w tak pięknym miejscu.

- Chodzcie popływamy - krzyknął Wazi wskoczył do wody.

- Ja... ja nie  mogę - powiedziała Nela nie przyznając się, że boi się wody.

- Nie bój się chodź - pocieszyła przyjaciółkę Sita.

    Lecz Nela nie weszła do wody. Wazi wiedział , że boi się wody i jak na złość pociągnął lwiczkę do wody, a ona krzyknęła.

- Ratunku !!! - ale Wazi zamiast ja ratować wyskoczył z wody i uciekł.

- Poczekaj tu pobiegnę po tatę. - Odparła Sita i zaczęła biec.

   Nieopodal od tego miejsca chodził lew. Gdy usłyszał, ze ktoś woła pomocy pobiegł w to miejsce i zobaczył Nela, która zaczęła tonąć. Lew długo się nie zastanawiał i wskoczył do wody. Wyciągnął biedną Nelę z wody i czekał. Nie oddychała, nie czuł bicia jej serca. " A jeśli przybyłem za późno " - przechodziło mu przez myśl. Nagle lwiczka ocknęła się i zaczęła kaszleć. Lew popatrzył na nią i powiedział:

- Miałaś dożo szczęścia.

- Co... co się stało?

- Nela!

- Sita?

- Nic ci się nie stało - powiedział Sakar, ojciec Neli.

- Nie nic. Uratował mnie... Właśnie nie przedstawiłeś się.

- Mam na imię Ni.

- Dziękuję ci. Nela jest dla mnie jak córka - odpowiedział Sakar i zabrał "córki" do domu.

   Ni natomiast poszedł w swoją stronę, zmierzając w stronę Gwiezdnej Ziemi w poszukiwaniu brata.


---------------------------------------------------------------------------------------
Nareszcie skończyłam. Przepraszam, że tak długo czekaliście na ta notkę, ale nie miałam weny.
Następny rozdział może jeszcze dzisiaj. :) Dziękuję, że czytacie tego bloga:) :) :)

niedziela, 11 sierpnia 2013

7. Nela i Sita - prawdziwe przyjaciółki wołają o pomoc cz.1

   Nala już nigdy nie poszła na Cmentarz Słoni. Po prostu nie chciała złamać danego słowa. Teraz bowiem naprawdę się bała. Kilka dni temu zginął król Mufasa, a wraz z nim jego syn ... Simba. Z tego powodu Nala była naprawdę tym wtrząśnięta. Nie chciała spotkać się z hienami, a tym bardziej ze samym królem - Skazą. był on bowiem złym lwem, a to świadczyło o tym, że królestwo popadnie niedługo w ruinę i tak tez się stało.

 

                                                              *   *   *

 

   Tymczasem na Rajskiej Ziemi było bardzo wesoło, ponieważ dwie lwiczki bawiły się w berka.

- Berek gonie - krzyczała jedna. Była nią  Nela. Zaginiona siostra Nali i Mheetu. Nie iedzieli, że ich siostra przeżyła, ale Nela nic sobie z tego nie robiła.

- Ha ha nigdy mnie nie złapiesz - krzyknęła tym razem Sita. Najlepsza i jedyna przyjaciółka Neli na świecie. Sita była księżniczką Rajskiej Ziemi oraz przyszłą królową.

 ( Wiem, że to nie Rajska Ziemia, ale nie znalazłam innego obrazka)

   Lwiczki bardzo dobrze się razem bawiły, gdy nagle z krzaków wychyliła się główka Waziego. Był on bardzo niegrzecznym lewkiem. Podszedł do Neli i Sity po czym przemówił:

- Hej dziewczyny właśnie dowiedziałem się o pewnym super miejscu idziecie tam ze mną?

- No nie wiem - odparła powoli Sita - Co ty o tym myślisz Nela?

- Chodźmy. - powiedziała Nela i już ruszyła za "przyjacielem".

- No dobra - odparła Sita i ruszyła za przyjaciółką.

  Doszli do dżungli. Pierwszy raz byłam w takim miejscu.


                                       

poniedziałek, 29 lipca 2013

6. Niebezpieczna zabawa cz.2



  

A głos należał do hien.

Lwiątka przestraszyły się teraz nie na żarty. Zaczęły uciekać, ale hieny były szybsze i zagoniły lwiątka w pułapkę. Nala nie bała się aż tak strasznie i postanowiła uciec oraz wezwać pomoc, ale jej się nie udało i jedna z hien udrapnęła ją tak, że ona straciła orientację i upadła. Natychmiast podbiegł do niej Mheetu, a ona podniosła się z trudem.

- Nala nic ci nie jest ? - zapytał z troską Simba.

- Nie, dziękuję - odparła Nala.

Jednak kiedy hieny nie patrzyły lwiątka znowu próbowały uciec. I się udało. Nala, Mheetu i Tojo pobiegli jednak w inną stronę i znowu były w pułapce. Mheetu został również podrapany jak Nala i chciał być teraz blisko siostry.

Nagle przybiegły dwa potężne lwy. Jednym z nich był Mufasa, król Lwiej Ziemi, a drugim Shizasen. Zaczęły walkę z hienami, a potem gdy one uciekły, wzięli lwiątka i poszli do domu.

Nala i Mheetu poszli razem z ojcem, a Simba i lwiątka z Mufasą.

Wieczorem Nala od razu poszła do swojego taty na polankę, by go przeprosić.

- Tato, przepraszam - odparla cicho.

- Nala, przecież wam zabroniłem.

- Tak wiem. To wszystko moja wina.

- Córeczko, musisz mi cos obiecać.

- Co tato?

- Że juz nigdy tam nie pójdziesz .

- No dorze, obiecuję.

- A teraz chodź do domu musisz się wyspać.

- Dobrze, ale nie powiesz nic mamie, prawda ?

- Nie powiem, ale pamiętaj co obiecałaś .

- Dobrze będę pamiętała.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jeszcze tylko obrazek:Mheetu


 

sobota, 27 lipca 2013

5. Niebezpieczna zabawa cz.1

   Nala tymczasem pobiegła do lwiątek, by się z nimi trochę pobawić. Nie chciała pamiętać tego co stało się z Nelą, chociaż była jej siostrą.

   Gdy dobiegła do lwiątek powiedziała tylko :

- Cześć. - Nikt nie wiedział czemu powiedziała to tak smutno, ale nikt również o to nie pytał. Wszyscy po prostu się przywitali i zaczęli zabawę. Byli tam : Malka, Tama, Tojo, Kula, Chumvi i Simba.

- Popatrzcie tam idzie stado słoni. Chodźmy tam - krzyknął Chumvi.

- No właśnie zabawmy się w cos innego niż w berka. - powiedział Tojo.

- Jak chcecie - odparła Kula - my z Nalą idziemy do domu , co Nala ?

- Ja zostaję - odrzekła Nala - to co idziemy ?

- No pewnie, chodźmy - wykrzyknął Simba i wszystkie lwiątka ( oczywiście oprócz Kuli, która poszła do domu ) pobiegły za nim. Skakali obok słoni i bawili się świetnie, ale nawet nie zauważyli jak bardzo oddalają się od domu i, że dołączył do nich Mheetu. Nagle zauważyła to Nala, która sturlała się z góry razem z bratem.

- Mheetu, co ty tu robisz ? - zapytała ździwiona tym czemu widzi tu swojego brata.

- Przyszedłem za tobą. - odparł cicho Mheetu.

- Dobra, a gdzie my jesteśmy? - zapytała trochę przestraszona Tama.

   Nie dostała odpowiedzi bo niebawem lwiątka usłyszały śmiech i aż podskoczyły ze strachu. Były na Cmentarzu Słoni, a głos należał do ...


-------------------------------------------------------------------------
Sorry, że taka krótka notka, ale nie wiedziałam o czym napisać, a strasznie mi się nudziło. W poniedziałek dalszy ciąg i trochę dłuższe.

A i jeszcze może jakiś obrazek na koniec:
 Kula

sobota, 20 lipca 2013

4. Przyjaźń na dobre i złe

  

    Sarafina bała się już zostawiać dzieci same. Przecież miesiąc temu jej córka zginęła. Ufała Nali, bo przecież ona nic nie zrobiła tylko tyle, że nie umiała się obronić przed groźnymi hienami. Teraz ona sama zostawała w domu na przemian z Shizasenem.

- Nala chcesz iść dzisiaj do Simby? - zapytał Shizasen.

- A mogę ?

- Jeśli chcesz to idź na chwilę. - odparła Sarafina.

- Dziękuję mamo ! - krzyknęła Nala i pobiegła do lwiątek, by chwile się z nimi pobawić. Od czasu wypadku z Nelą Nala nie chciała chodzić już w miejsce gdzie spadła jej siostra. Trzymała się z daleka i omijała wąwóz szerokim łukiem.

 

   Tymczasem w wąwozie :

- Ała, ratunku ! Pomocy ! - wołała przerażona Nela, która jednak nie zginęła tylko była nieprzytomna. Nikt jej nie słyszał i nie pomógł jej. Była jeszcze mała, bo miała przecież tylko miesiąc. Postanowiła wrócić do domu, ale nie wiedziała gdzie on jest, więc poszła w drugą stronę. Szła już kilka dni i była strasznie wyczerpana. Nagle krzaki się poruszyły i wyskoczyła z nich kremowa lwiczka.

- Po co tu przyszłaś - powiedziała i rzuciła się na Nelę.

- Ja...ja -jąkała się Nela.

- Jak masz na imię i skąd jesteś?

- Mam na imię Nela i mieszkałam na Lwiej Ziemi. Gdzie jestem ?

- To Rajska Ziemia. Jesteś daleko od domu. A tak w ogóle to mam na imię Sita i jestem tu księżniczką.

- Bardzo mi miło.

- Może miałabyś ochotę tu zamieszkać. Moi rodzice na pewno się zgodzą.

- Hmm ... Jeśli bym mogła to z miłą chęcią. Nie chce wracać do rodziny.

- Dlaczego? Nie kochasz swoich rodziców?

- Kocham i to bardzo, ale mojej siostry nie. To przez nią się tutaj znalazłam. Jestem na nią strasznie wściekła. Zostawiła mnie, bo myślała, że nie żyję. No i mam jeszcze brata. Jest w moim wieku. Za nim tez słabo tęsknię.

- A tobie to naprawdę źle. Ja nie mam rodzeństwa, ale jeśli chcesz to moi rodzice cię przygarną i zostaniemy siostrami.

- Dobrze. Ja się zgadzam, ale może zostańmy tylko przyjaciółkami na złe i na dobre.

- OK. Chodźmy już musza poznać cię moi rodzice, z reszta robi się już późno.

----------------------------------
I jeszcze focia
 To jest właśnie Sita :)

wtorek, 16 lipca 2013

3. Tragiczny wypadek

  Tydzień później Mheetu i Nela zostali sami pod opieką starszej siostry. Sarafina poszła z lwicami na polowanie, a Shizasen musiał cos załatwić. Nala nie przepadała za zajmowaniem się swoim rodzeństwem, ale przyrzekła ojcu, że będzie pomagać z miłości do rodziców. Jednak to była wielka odpowiedzialność. Wolała bawić się z Simbą i innymi lwiątkami niż siedzieć cały czas w domu i patrzeć, by Neli i Mheetu nic się nie stało. To zaczynało ją wkurzać.

- Nala pójdzies z nami do psyjaciół - zapytała niewyraźnie Nela.

- Do jakich przyjaciół, przecież wy zadnych jeszcze nie macie.

- Mamy tych co ty.

- O nie na pewno nie - powiedziała Nala - to moi przyjaciele nie wasi.

- A pójdziemy do nich? - zapytał Mheetu - Prosie ?

- No dla świętego spokoju możemy iść, ale macie się pilnować - odparła Nala i wyszła z jaskini.

 

Lwiątka trochę się jeszcze chwiały, ale szły za siostrą nie spuszczając ja ze wzroku.

   Nagle Nela zauważyła pięknego motylka i poszła za nim skacząc i smiejac się. Nala jednak nie zauważyła, że jej siostra skręciła z drogi i poszła w inną stronę. Wtem skała pod nią ukruszyła się i lwiczka spadła. Nala od razu się odwróciła i zauważyła leżącą w wąwozie.

- Nelaaaa! - krzyknęła, ale było już za późno. Nala szybko zbiegła z góry i teraz stanęła przed swoją martwa - jak jej się wydawało - siostrą.

- To wszystko moja wina. Co ja teraz powiem rodzicom. - mówiła do siebie i płakała coraz głośniej. - Nikt mi nie uwierzy, że tego nie chciałam.

   Po południu Nala siedziała w jaskini razem z Mheetu. Nagle do jaskini przyszła Sarafina. Od razu zapytała gdzie jest Nela, a Nala o wszystkiej jej opowiedziała całą historię. Oczywiście nie mówiła prawdy tylko, że to hieny ich zaatakowały, a ona sama nie umiała jej obronić. Nie chciała przyznać się do tego, że to wszystko przez nią. Sarafina zaczęła płakać. Po chwili do jaskini wszedł także Shizasen i gdy zobaczył zapłakaną żonę również chciał usłyszeć historię o tym co się stało. Gdy Sarafina skończyła opowiadać wyszedł z jaskini i zaczął płakać tak jak jego córka i żona. Mheetu nie rozumiał co to śmierć, więc nie wiedział jak czyje się teraz jego rodzina.


piątek, 12 lipca 2013

2. Lwiątka poznają rodzeństwo Nali



   Następnego dnia Nala wstała koło południa. Wczoraj miała długi dzień. Nadal nie mogła uwierzyć w to, że jej życie się troszkę zmieni. Kiedy wreszcie wyszła z jaskini pobiegła do matki, by się umyć. Niestety w jej łapach już spały małe lwiątka.

- Mamo umyjesz mnie ?

- Nala musisz sama się umyć, bo ja jestem trochę zajęta.

- Ale mamo ?

- To idź do taty , ja nie mam czasu.

- Ale on mnie przecież nie umyje.

- Wiesz co to idź na śniadanie, a później pobiegnij do Simby. Umyje cię później.

- Dobrze mamo - odparła lwiczka i pobiegła do przyjaciół.

   Gdy doszła na Lwią Skałę od razu zauważyła Simbę oraz inne lwiątka. Byli to: Tama, Tojo, Malka, Kula i Chumvi.

- Cześć Nala - powiedział Simba.

- Hejka Simba - odparła Nala. - Bawimy się ?

- Pewnie - krzyknęły lwiątka, a Kula zapytała - Nala czemu wczoraj nie przyszłaś, mieliśmy iść na Cmentarz Słoni.

- Wiem przepraszam , ale wczoraj urodziło mi się rodzeństwo.

- Naprawdę ? - zapytała Kula.

- Tak. - powiedziała Nala - To lwiczka i lewek.

- Możemy ich zobaczyć ? - zapytał Tojo.

- Pewnie, chodźmy.

 

   Nala zauważyła jednak minę Simby i zapytała :

- Cos nie tak? Jesteś dzisiaj jakiś dziwny.

- Wszystko OK. Chodźmy.

   Tak wiec siedem lwiątek udało się do jaskini , gdzie mieszkała Nala. Gdy młody wraz z przyjaciółmi znaleźli się przed domem Nali, ona sama powiedziała, że musi powiadomić rodziców o odwiedzinach. Weszła do środka i zobaczył Sarabi. Przywitała się i podbiegła do matki i wszystko jej wyjaśniła. Sarafina od razu się zgodziła. Po chwili do jaskini weszło pięć lwiątek ( oprócz Nali ) i zaczęły zachwycać się małymi.

- A gdzie Simba ? - zapytała Nala Tamę, ale ona odparła tylko, że chyba poszedł do domu.

- Masz naprawdę śliczne rodzeństwo , nie tak jak ja - powiedziała i popatrzyła na Chumviego, który był jej bratem. - Jak maja na imię?

- Lwiczka to Nela, A lewek Mheetu. - odrzekła Nala

- Imię ma po tobie?

- Ponoć tak.

- Fajnie ci. - powiedział Tojo, który nie miał rodzeństwa.

   Nagle wszedł Shizasen i trzymał w zębach zebrę.

- Nala czas na obiad. Pożegnaj się z przyjaciółmi i chodź coś zjeść.

- Idę tato , to cześć . Jutro się spotkamy .

- Cześć - powiedziały lwiątka i pobiegły do domu.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

   Tymczasem na Lwiej Skale

- Simba , czemu przyszedłeś do domu, miałeś iść zobaczyć lwiątka - zapytała Sarabi .

- Tak, ale później pomyślałem, że jednak nie chce.

- A ty nie jesteś czasami zazdrosny o Nale .

- Nie.

- Na pewno ?

- No może trochę, bo ona już mnie tak nie lubi , od dzisiaj.

- Chodzi ci o to, że wczoraj nie przyszła na umówione spotkanie, bo miała cos ważniejszego na głowie od ciebie.

- Nie, o to chodzi, ale nie chce o tym gadać. Idę na spacer.



1. Narodziny


   Pewnego dnia w pewnej jaskini przyszły na świat dwa małe lwiątka. Szczęśliwymi rodzicami zostali Sarafina i Shizasen. Ich pierwsza córka Nala również się cieszyła, ze ma rodzeństwo.



- Jak ich nazwiemy? - zapytała Sarafina.

- Nie wiem. Może lwiczkę Aisha ? - odparł Shizasen.

- Nie, to do niej nie pasuje. Popatrz jaka jest podobna do naszej Nali.

- To może Nela.

- Tak, idealnie. A lewka ?

- Mheetu ! - krzyknęła Nala.

- Świetnie córeczko - pochwalił córkę Shizasen i zwrócił się do Nali - Chodź ze mną muszę z tobą porozmawiać.

- Już idę tato - powiedziała Nala i pobiegła za ojcem. Usiedli gna małej polance, a Shizasen zaczął :

- Nala posłuchaj mnie .

- Tak tato ?

- Teraz będziesz miała więcej obowiązków. Będziesz musiała mi i mamie trochę pomagać. Nie będziesz miała tyle czasu na zabawę z innymi lwiątkami jak kiedyś.

- Wiem o tym tato. Chce wam pomagać i zawsze będę to robić, bo was kocham.

- Mam taką mądrą i kochaną córeczkę. No chodź do mnie - powiedział Shizasen, a Nala wskoczyła na niego i zaczęła się bawić. Chwilę później była bardzo zmęczona i ojciec wziął ją do pyska i zaniósł do domu. Ona położyła się obok rodzeństwa i zasnęła.