środa, 30 kwietnia 2014

36. Co żyje i ma żyć nadal ...

   Poród królowej zbliżał się wielkimi krokami. Simba z każdym dniem coraz bardziej się denerwował. Nala była za to spokojna i opanowana. Często mówiła, ze Simba nie ma się czego bać. Król znów obudził się z krzykiem. Nala zerwała się na równe łapy.

- Simba co jest? - zapytała zaspana.

- Miałem zły sen. Przepraszam, ze cię obudziłem, ale mam wrażenie, że będę kiepskim ojcem. Pamiętasz co było z Fluffy?

- Błagam cię nie wracajmy do tego, a tak w ogóle to jesteś przewrażliwiony - powiedziała i znów zapadła w sen. Simba jednak nie był do tego strasznie przekonany. Czy miał rację?

   Następnego dnia królowa leżała sama w jaskini. Nie było to dziwne, bo przeważnie była sama. Od kiedy trwała wojna w Kraju za Rzeką Simba miał jakieś ważne sprawy. Nala czasami zastanawiała się czy te sprawy są ważniejsze od niej. Do jaskini wszedł Mheetu.

- Hej siostra. - Powiedział i po chwili dodał - co jest?

- Nic.

- To czemu jesteś smutna? Jak się czujesz?

- Dobrze, dziękuję. Nie ma Simby.

- Jak to nie ma? Widziałem go przed Lwią Skałą z jakąś lwicą.

- Że co?! Prowadź.

   Mheetu pokazał swojej siostrze miejsce gdzie był Simba i owa tajemnicza lwica. Nala jej nie znała dlatego zaczęła podejrzewać, ze jest zdradzana choć myślała, że Simba naprawdę ją kocha i ich jeszcze nienarodzone dziecko. Nie wytrzymała długo w ukryciu i podbiegła do tej "parki".

- Co ty sobie wyobrażasz? - krzyknęła.

- O co ci chodzi? - zapytał Simba nie rozumiejąc.

- Jak to nie wiesz o co chodzi? - zaczęła płakać - Jak mogłeś mnie zdradzić. - Powiedziała po czym odbiegła.

- Nie, Nala zaczekaj! To nie tak. - Ale ona już się nie zatrzymała.

   Królowa cały czas czuła łzy i choć jej mąż do niej krzyczał by się zatrzymała ona tego nie zrobiła. Biegła dalej Na chwilę zapomniała o tym, że jest w ciąży i gdy tylko zdała sobie z tego sprawę stanęła. Była gdzieś na granicach Lwiej Ziemi i Kraju za Rzeką. Poczuła mocny ból i zemdlała. Później nie wiedziała co się działo. Zobaczyła Simbą jak przez mgłą i jeszcze jakąś postać chyba Rina albo ... nie, nie wiedziała kim on był.

   Obudziła się na Lwiej Skale. Przy niej siedział zdenerwowany Simba i tajemniczy lew, którego skąź znała. Nie wiedziała tylko skąd.

- Nala jak się czujesz - zapytał jej mąż.

- Nie chcę z tobą rozmawiać. Jak mogłeś to zrobić.

- Mówię ci ja nic nie zrobiłem. To Aisha. Moja kuzynka - przedstawił lwicę, którą Nala uznała za kochankę męża.

- Czyli, że ... ja... Simba przepraszam. Nie wiedziałam. Myślałam ... - miała łzy w oczach.

- To nie ważne. Zapomnijmy o tym - odrzekł król i przytulił żonę.

   Shizasen cały czas patrzył na te scenę. Po chwili wyszła jego córka. Dawny król Gwiezdnej Ziemi odniósł wrażenie, ze jego córka o nim myśli. Nie mylił się. Nala uśmiechnęła się w stronę nieba. Shizasen odwzajemnił uśmiech i choć wiedział, że jego córeczka tego nie widzi czuł, że jest bardzo mądra i rozumie jego odejście. Jednak zmarły lew wiedział co będzie w przyszłości i miał przeczucie, że nie długo zobaczy córkę.

- Shizasenie o co chodzi? - zapytała Shetani gdy mąż do niej podszedł i przytulił ją.

- O nic. Po prostu cieszę się, że Nala jest już taka dorosła i, że będzie matką.

- Co my tylko zrobimy z Safi - zapytała dawna królowa Gwiezdnej Ziemi.

- Zaopiekujemy się nią. I każdym innym dzieckiem. Ja jestem strażnikiem Nali, a ty Fluffy. Gdzie ona tak w ogóle jest.

- Chodź, a sam zobaczysz.

 

Lwica, która porwała Fluffy mieszkała na Skalnej Ziemi. Stamtąd było daleko na Lwia Ziemię. Tą lwicą była Shani. Minęło trochę czasu od porwania księżniczki, ale lwica lubiła zajmować się małą. Musiała ona jednak bardzo uważać. Tylko na co?


____________________________________________

Notka nwm czy wam się podoba.

Pytania:
1. O co oskarżyła Nala Simbę?
2. Jak myślicie kim jest tajemniczy lew?
3. Gdzie mieszka Fluffy?

Od razu piszcie z kim kolażyk inaczej nie biorę pod uwagę odpowiedzi :)
Życzę wszystkich fajniuśkiego dłuuuuugiego weekendu :) Gabu21


niedziela, 27 kwietnia 2014

35. Wyznanie prawdy ...

- Co ja mam teraz zrobić, Sita? - zapytała po chwili Nela.

- Na twoim miejscu powiedziałabym prawdę Waziemu jak i mojego ojcu.

- Wiem co powinnam zrobić, ale tak strasznie się boję. - Wyznała Nela i zaczęła płakać. Sita próbowała ją pocieszyć, ale nic nie pomagało. W końcu siostra Mheetu postanowiła porozmawiać z Wazim. Wierzyła, ze jej ukochany będzie się cieszył i pomoże jej porozmawiać z Sakarem chociaż wiedziała co król może zrobić.

   Tak czy inaczej poszła do Waziego. Chciała mu o wszystkim powiedzieć. Była prawie pewna, że się nią zajmie i ich dzieckiem. Poszła do niego.

- Wazi muszę ci coś powiedzieć. - Zaczęła.

- Nie chcę byś przychodziła do mnie. Nie chcę byś cierpiała...

- Chyba już jest za późno.

- Co masz na myśli?

- Jestem z tobą w ciąży. - Powiedziała i zaczęła płakać.

- Że co? - powiedział, ale po chwili jego głos się zmienił i odparł: - Nie martw się. Damy sobie radę.

- A co jeśli nie?

- Nela kocham cię. - Powiedział i otarł jej łzy. - Już zawsze będziemy razem. Pamiętaj o tym. A teraz pomyślmy co dalej.

- Powinnam powiedzieć Sakarowi.

   Wazi uznał to za mało dobry pomysł, ale zgodził się. Nie pokazał się jednak z Nelą u Sakara. On poszedł szukać nowego miejsca zamieszkania dla swojej ukochanej i ich maleństwa. Nie chciał by Nela od razu się na nim zawiodła więc starał się nią zajmować i wyręczać ją w najmniejszych pracach. Bardzo ja kochał i starał się to jak najbardziej okazywać. Wieczorem chodził z nią na spacery. Razem śmiali się i rozmawiali.

   Sakar gdy usłyszał nowinę od Neli przestał wtrącać się w jej życie choć był zawiedziony. Zaczął jednak spędzać coraz więcej czasu ze swoją córką i przyszłym zięciem. Wazi mógł wrócić z wygnania, ale razem z Nela zadecydowali, że gdy tylko urodzi się ich dziecko zamieszkają na innej ziemi, ale będą oczywiście odwiedzać Rajską Ziemię.

   Wszyscy się zgodzili i tak Wazi i Nela czekali na przyjście malucha. Z każdym dniem byli coraz bliżej tej pięknej uroczystości.



________________________________

Przepraszam, ale mam wrażenie, że piszę bardzo krótkie rozdziały.
Po prostu mam sprawdziany w tym tygodniu z trzech przedmiotów
i się uczę, wiec za jakość bardzo przepraszam.

Pytania:

1. Jak zachował się Wazi gdy dowiedział się całej prawdy?
2. Jak myślicie gdzie zamieszkają Nela i Wazi wraz ze swoim dzieckiem?
3. Co postanowił Sakar gdy usłyszał nowinę?

Od razu piszcie z kim chcecie kolaże (mogą być wieloosobowe).

piątek, 25 kwietnia 2014

34. Trudna decyzja (+ wyniki konkursu)

      Lwia Ziemia był piękna. Był okres suszy, więc zwierzęta najczęściej znajdowały się przy wodopoju. Teraz tez tak było. Szczególnym gościem przy wodopoju była królowa Nala oczekująca przyjścia swojego brata Mheetu. Gdy ten wreszcie się zjawił miał bardzo smutną minę. Siostra zapytała:

- Mheetu coś się stało?

- Niedawno dostałem wiadomość od posłańca z Kraju za Rzeką, ze Auri miała wypadek. Nie wiem co mogło jej się stać, ale nie mogę tam wrócić. Podobno jest tam jakaś wojna i Kesho zakazał wchodzenia mi na jego ziemię w tym czasie. Więc powiedz mi Nala co ja mam teraz zrobić?

- Nie mam pojęcia braciszku. A pytałeś Simbę?

- Tak, ale on ma to gdzieś.

- Nie mów tak.

- Jest twoim mężem. A rozmawiałaś już z nim o moim pomyśle, by Auri mogła tu zamieszkać?

- Jeszcze nie. Dzisiaj wieczorem to zrobię. A jaka wojna jest w Kraju za Rzeką?

- Między Skalną Ziemią.

- Ohh ... . Dobrze braciszku trzymaj się, a ja spróbuję coś wymyślić.

   Nala nie miała pomysłu. Uważała tak jak Simba, ze Mheetu nie powinien mieszać się w sprawy Kraju za Rzeką a Skalnej Ziemi. Tak czy inaczej musiała porozmawiać dzisiaj z Simbą. Wieczorem umówiła się z nim na spotkanie. Król cały dzień nie miał czasu dla żony, ale ona to rozumiała.

- Simba muszę z tobą o czymś porozmawiać.

- O czym, kochanie?

- O Mheetu.

- Aha - odparł Simba bez entuzjazmu.

- Wiesz, bo on mnie pytał ostatnio czy Aurelia nie mogła by tu chwilę zamieszkać. W końcu w Kraju za Rzeka jest niebezpiecznie i on bardzo się o nią martwi. Mógłbyś porozmawiać z Kescho o tej sprawie?

- No mógłbym, ale nie wiem czy on mnie posłucha.

- Proszę postaraj się go przekonać.


- Zrobię wszystko co w mojej mocy. A jak się czujesz?

- Bardzo dobrze.

- Iść teraz na polowanie?

- Simba oszalałeś? Jest środek nocy.

- To co dla mojej królewny i przyszłego księcia wszystko.

- Skąd wiesz, że będziemy mieli chłopca, a nie dziewczynkę?

- Mój instynkt.

- Taaa ... akurat. - Zaczęła smiać się Nala, a Simba zrobił minę jakby poczuł się urażony.

   Następnego dnia król udał się do Kraju za Rzeką i poprosił Kescho by Aurelia mogła zamieszkac chwilę na Lwiej Ziemi. Król sąsiedniej ziemi uznał, ze zastanowi się nad ta propozycją. Dla niego jednak była to bardzo trudna decyzja.


______________________________________

Troszkę krótkie. Przepraszam.
Co do konkursu:
1 MIEJSCE zajęła Kartyna Chodzik
2 MIEJSCE zajęła Karolina Love

Bardzo wam dziewczyny dziękuję za wzięcie udziału.
Nagrody będą w "Odbiór kolaże itp."
I jeszcze mam taką proźbę (Nie dotyczy Karoliny Love) jak piszecie odp. na pytania to piszcie z kim chcecie kolaż bo to mi ułatwia pracę. Dziekuję
Pozdrawiam :) Gabu21

 

 

środa, 23 kwietnia 2014

Nowy blog!

http://czego-uczy-zycie.blogspot.com/

Prezentuje wam mojego nowego bloga. :) Nwm, może wam się spodoba.

Notka powinna być jutro lub w piątek. Przypominam o konkursie.

Gabu21

niedziela, 20 kwietnia 2014

33. Życie bez córki to nie to samo co życie z córką

    Nala od zaginięcia swojej córki był smutna choć starała się zyc normalnie. Wiedziała, że musi być silna dla Mheetu, bo nie może go już nigdy więcej stracić. Dzisiaj nie widziała swojego brata, ale wiedziała, ze miał iść dzisiaj na polowanie więc była o niego spokojna.

   Jaskinia od dawna nie była zamieszkana choc Mheetu myślał o tym by nie mieszkać tu z Auri. Na razie to było tylko jego marzenie. Lew poczuł gąrąc dnia i udał się nad wodopuj. Gdy dotarł na miejsce schylił się i zaczął pić. Nagle coś zaszeleściło. Mheetu uniósł głowę i zauważył nieznajomą mu lwicę, która przyglądała się mu ze zdziwieniem. Lew jednak nic sobie z tego nie zrobił i odszedł. Po drodze na Lwią Skałę zerwał kwiatka. Gdy znalazł się u celu wszedł do jaskini i od razu podszedł do siostry. Leżała tam gdzie zawsze. Cicho położył kwiatek koło niej i uśmiechnął się.
- Cześć Nala - powiedział.
- Witaj Mheetu. Dziękuję - odparła gdy zauważyła prezent od brata. - A z jakiej to okazj? - zapytała.
- A tak jakoś. - odpowiedział.
- Taa, akurat - zaśmiała się. - Powiedz co chcesz?
- Mogłabyś poprosić króla Kraju za Rzeką by Auri mogła tu chwilę zamieszkać? To dla mnie bardzo ważne. Nie widziałem jej trochę czasu i bardzo za nią tęsknię.
- Nie widzieliście się przecież tydzień - powiedziała Nala i zaczęła się śmiać.
- A ty ile byś wytrzymała bez Simby? - zapytał robiąc maślane oczka.
- Porozmiawiam z Simbą.
- Dziękuję siostrzyczko - wykrzyknął Mheetu.
- A, Mheetu?
- Tak?
- Czy nie zapomniałeś, ze mielismy iść dzisiaj razem z Simbą na polowanie.
- Nala błagam, mogę dzisiaj opuscić tę piękną przyjemność polowania?
- W ostateczności - powiedziała Nala i uśmiechnęła się. Mheetu odpowiedział jej tym samym gestem i wyszedł. Po drodze spotkał Rina jakiegoś przestraszonego, ale mówiąc mu "cześc" odszedł. W tym czasie ojciec Rozy wpadł do jaskini jakby ktoś go gonił. Nala trochę się zdziwiła jego wizytą. Gdy ten wyjaśnił o co chodzi był równie zmartwiona jak on. Królowa dowiedziała się dowiem o tym, ze na ich ziemi chodzi jakaś lwica. A jeszcze bardziej martwiące było to, że lwica ta miała na imię Shani i była tą samą lwicą, która przyczepiła się di Rina i Rainy kiedy tu zmierzali. Nala szybko wstała i poprosiła Rina by szybko zawiadomił Simbę. Lew pobiegł do króla, a lwica poszła rozejrzeć się za nieznajomą. Wiedziała, że źle robi, ale tak czy inaczej chciała się czegoś od niej dowiedzieć.

Tymczasem na sawannie.
- Hej Simba. Nala kazała cię zawiadomić - powiedział dysząc Rin. Był zmęczony.
- Dlaczego? Coś się stało? Coś z Nalą?
- Nie, z nią wszystko w porządku. Chodzi o tą lwicę, która nas zdradziła. O Shani.
   Simba podziękował i ruszył we wskazanym kierunku

Nala znalazła ową lwicę i podeszła do niej. Simba co pradwa zawsz mówił jej by nie zadawała się z niznalomymi i ona sama o tym wiedziała, ale chciała tylko porozmawiać.

- Witaj - powiedziała miło.

- Czego ode mnie chcesz? - zapytała lwica.

- Pokoju i rozmowy - powiedziała ciepło królowa Lwiej Ziemi.

- Co to, to na pewno nie. Nie mam z tobą o czym rozmawiać. Szukam Rinkala. Widziałaś go gdzieś może?

- Może i widziałam - odparła Nala. - A czego od niego chcesz? Kim jesteś?

- Nie twoja sprawa. Chcę zobaczyć Rinkala. Zaprowadź mnie do niego albo pożałujesz - powiedziała lwica, a z krzaków wyszły nagle cztery inne lwice. Nala poznała je. Były ze Złej Ziemi i królowa o tym wiedziała, ale nie uciekła. Owa lwica, która do tej pory rozmawiała z Nalą była w zmowie z Zirą.

   Lwice otoczyły królowa i miały się na nią rzucić gdy nagle usłyszały potężny ryk. Znikąd pojawił się Simba i zasłonił żonę. Ona popatrzyła na niego ciepło, a on na nią ze złością. Gdy lwice ze złego stada odbiegły przerażone królem Lwiej Ziemi Simba zaczął rozmowę z Nalą.

- Ile razy prosiłem żebyś nie chodziła nigdzie sama. Przecież zdajesz sobie sprawę z tego, że teraz na naszej ziemi jest obca lwica i nie mogę cie tak narażać.

- Nie jestem dzieckiem, poradziłabym sobie.

- Taa ... na pewno. Nala? - zapytała Simba lecz ona nic nie odpowiedziała. - O co ci chodzi? - zapytała gdy zobaczył poważną minę żony.

- O nic. Nie ważne - powiedziała cicho.

- Nala, przepraszam. Ja się o ciebie po prostu martwię. Jaszcze do tego będziemy mieli dziecko...

- Co?!

- Jak to nie wiesz. Rafiki wczoraj mi mówił. Myślałem, ze wiedziałaś i nie chciałaś mi powiedzieć, bo od kilku dni jestem taki jaki jestem, sama z reszta wiesz.

- Simba nawet nie wiesz jak się cieszę, .... ale ....

- Co się stało?

- Szkoda, że nie ma tu Fluffy.

- Wiem, że ci jej brakuje, ale powinniśmy już zapomnieć. Ona jest przeszłością. Chodź do domu.

- Może masz rację Simba - odparła Nala choć wcale nie uwierzyła w słowa Simby.

Wspomnienia Nali o Fluffy <3

 


______________________________________________

Przepraszam, przepraszam, i jeszcze sto razy przepraszam.
Po pierwsze Wesołych Świąt, a po drugie wiem, że ta notka miała być już w czwartek, potem w piątek, ale brak Internetu aż do dzisiaj mnie wykończył i w ogóle przygotowania do Świąt dlatego bardzo przepraszam. No cóż, chyba mi wybaczycie. Notka taka se, ale myślę, że się podoba.

Pytania:
1. O co Mheetu poprosił Nalę?
2. Kim jest Rinkal? (pisze w bohaterach)
3. Jak myślicie kim jest Shani dla Rinkala? (wasza własna wyobraźnia)

Co do kolaży zaległych to biorę się do roboty, bo jak już wiecie nie miałam Internetu. Pisać od razu z kim chcecie kolaże żeby nie było zamieszania, a co do pytania 3.: Jeśli ktoś zgadnie (pierwsza osoba) co mi chodzi po głowie dostanie dedyk lub dodatkowy kolaż z wybraną przeze mnie postacią.

To tyle i jeszcze raz WESOŁYCH ŚWIĄT !!! <3

 
 

 


 

środa, 9 kwietnia 2014

32. Wiadomość :)

   Post ten dedykuję mojej przyjaciółce Irmie <3
------------------------------------------------------------

   Był wieczór. Ściemniało się, a Nela chodziła po Rajskiej Ziemi. Wróciła do domu choć długo nad tym rozmyślała. Chciała spędzić resztę życia z Wazim, ale on tego nie chciał. Lwica nie miała komu się zwierzyć ze swoich problemów dlatego postanowiła pogodzić się z Sitą. Wymagało to od niej wiele wysiłku, ale w końcu zdobyła się na odwagę i przeprosiła księżniczkę. Gdy Nela wróciła do jaskini, w której zwykle spała wszedł Sakar:

- Dobry wieczór - powiedział.

- Tak. Dobry wieczór - odpowiedziała grzecznie Nela choć to było dziwne i król popatrzył na nią uważniej po czym odparł:

- Co się stało, że jesteś dla mnie miła?

- Nie czuję się dzisiaj zbyt dobrze. Nie mam siły na kłótnie.

- Rozumiem. Pójde już. Dobranoc.

   Nela nie kłamała. Od kilku dni źle się czuła choć tego nie okazywała. Następnego dnia postanowiła przejść się na spacer z Sitą. Jednak teraz zapadła w głęboki sen. Śniło jej się, że jest razem z Wazim. To był piękny sen, ale przez przypadek została z niego wybudzona i usłyszała krzyk.

- Wstawaj Nela, już ranek - to był głos Sity. Lwica niechętnie podniosła się i poszła się napić. Czuła ból. Wszędzie na całym ciele. Nie wiedziała skąd on się bierze, ale nikomu nic nie mówiła. Chwilę później przyjaciółki szły już pewnym krokiem po sawannie.

- A jak tam u ciebie i Jasiriego? - zapytała Nela.

- Oh ... on jest taki kochany. Dobrze, ze ojciec mi go znalazł. Ostatnio poszłam z nim nad wodopój i on patrzył mi tak czule w oczy. To było takie romantyczne.

- Proszę cię Sita - zaśmiała się Nela. - Ja byłam z Wazim na polanie na jakiejś nieznanej nam Ziemi i on mnie pocałował.

- Nie mówisz chyba poważnie?

- Jak najbardziej poważnie. To było takie piękne. Szkoda tylko, że on mnie już nie chce. Opowiadałam ci to jak mnie zostawił? - zapytała córka Shizasena.

- Tak, chyba z dziesięć razy. Nela daj spokój. On nie jest ciebie wart.

- Tak myślisz? - Sita przytaknęła. - Ale tak czy inaczej ja nadal go kocham - powiedziała Nela i uśmiechnęła się. Księżniczka już miała coś powiedzieć gdy nagle Nela położyła się na ziemi i zawyła z bólu.

- Nela co ci jest? - zapytała zmartwiona koleżanka.

- Nie wiem - szepnęła Nela. - Idź po kogoś, proszę.

   Sita nie wiedziała co ma zrobić. Bardzo chciała pomóc przyjaciółce, ale nie chciała jej tu zostawić samej. Nagle zauważyła przechodzącego lwa. "Kto to jest?" - zadała sobie pytanie. Poznała go jednak gdy zbliżył się do niej. To był Wazi.

- Co się dzieje? - zapytał gdy zobaczył Nelę leżącą na ziemi.

- Nie mam pojęcia. Coś stało się Neli. Ona potrzebuje pomocy. Idź po mojego ojca, szybko.

- Dobra, ale zajmij się nią.

   Sita została przy przyjaciółce, a w tym czasie Wazi udał się po Sakara. Biegł już najszybciej jak mógł. Nie chciał by Nela długo cierpiała. Gdy wreszcie go zauważył król zawarczał na niego i powiedział by się wynosił. Wazi jednak został nieugięty.

- Nie mam czasu się z tobą kłócić - krzyknął - Nela potrzebuje pomocy, a ty myślisz tylko o sobie.

- Co? Nela? Prowadź - powiedział wreszcie, a Wazi pokazał mu drogę.

   Gdy dobiegli lwica leżała nieprzytomna. Sakar kazał Sicie biec po Ambapo, który był miejscowym szamanem. Córka wypełniła jego polecenie i już po 5 minutach była z powrotem. Ambapo kazał im się odsunąć i odejść. Sita została tylko przy przyjaciółce. Szamam zbadał lwicę i przekazał jej radosne wieści.

   Nela nie mogła uwierzyć w jego słowa. Co ona powie Waziemu, a co Sakarowi? Przecież on ją zabije jak się dowie.

- I co? - zapytała Sita.

- Jestem w ciąży - odparła Nela i poczuła łzy w oczach.

(Objaśniam:
Nala - Nela
Simba - Jasiri
Kovu - Wazi
Kiara - Sita)
_____________________________________

I jak się podoba? Krótkie. Miało być dłuższe, ale nie chciałam robić jakoś strasznie długiego, a z reszta chce mi się spać. Pytania:

1. Co stało się Neli?
2. Kogo zawiadomił Wazi?
3. Czy Nela przeprosiła Site?

Piszcie mi od razu z kim chcecie kolaze i te zaległe też. Dodam jutru. Filmik z:
https://www.youtube.com/watch?v=1YxmsKlyIms

wtorek, 8 kwietnia 2014

31. Choć rozłąka trwa niedługo już, za tobą tęsknię ...

   Mheetu bardzo cieszył się z powrotu na Lwia Ziemię. Wreszcie odnalazł dom i rodzinę, za którą tęsknił tyle czasu.

- Ale ja to w ogóle stało się, że uciekłeś? - zapytała Nala siadając na ziemi pośród mroku.

- Wiesz, bo ja ... - zaczął Mheetu lecz nie wiedział jak powiedzieć Nali prawdę. Na szczęście nie musiał.

- Nala. Nareszcie cię znalazłem - powiedział ktoś za nimi. - Przepraszam cię.

  


To był Simba. Podszedł do Nali i przytulił. Mheetu wciąż patrzył na tę scenę. Chciało mu się płakać i z trudem powstrzymywał łzy. Kilka dni temu podjął bardzo trudna decyzję. Zostawił Auri samą by odnaleźć rodzinę. Dla niego jak i dla niej to było cos strasznego, ale razem tak zdecydowali. Wreszcie Simba zauważył przybysza i zawarczał na niego.

- Simba. Nie poznajesz mnie? - zapytał "przybysz".

- Nala kto to? - szepnął do żony król.

- Mój brat, Mheetu - odpowiedziała.

- Co? Naprawdę?

- Tak. Szkoda, ze mnie nie pamiętasz - powiedział smutno Mheetu.

   Simba faktycznie nie pamiętał Mheetu, ponieważ od dziecka go nie lubił i nie bawił się z nim. Zawsze z reszta się kłócili o Nalę. To akurat Simba pamiętał. Ich "walki" i kłótnie.

   Mheetu było naprawdę przykro choć nie okazywał tego. Chwilę później Nala powiedziała by poszedł się ze wszystkimi przywitać. Mheetu wykonał polecenie królowej i udał się najpierw do swojej matki, której nie widział sporo czasu. Sarafina bardzo się ucieszyła z powrotu syna, ale w jej oczach nie było dawnego blasku. Mheetu chciał zapytać co się stało lecz nie wiedział jak to zrobić. Wreszcie powiedział:

- Mamo czemu jesteś taka smutna.

   Sarafina chwilę pomyślała, a potem uśmiechnęła się. Jednak to nie trwało długo. W końcu odezwała się:

- Nala nic ci nie mówiła?

- Nie, powiedz o co chodzi.  

- Bo widzisz dzisiaj po południu zaginęła księżniczka Fluffy.

- Córka Nali? - zapytał, a Sarafina pokiwała głową. Mheetu wybiegł z jaskini. Szybko pobiegł do Nali. Gdy ja zauważył już spała. Nic dziwnego, bo było już późno. Mheetu również położył się i usnął. Postanowił, ze jutro powie jej prawdę. Nie miał już siły tego ukrywać. To on pomógł Malce, to przez niego mała Safi zginęła. On był wszystkiemu winny. Musiał w końcu się przyznać.

   Następnego dnia gdy wszyscy już wstali Mheetu udał się na spacer. Wiedział, że gdzieś w pobliżu poluje jego siostra. Szedł już pół godziny gdy nagle zauważył lwice. Była tam tez Nala. Podziwiaj ja tak jak zawsze. Po chwili jednak lwica upadła. Syn Sarafiny podbiegł do siostry. Ona powiedziała tylko:

- Mheetu proszę nie martw się o mnie. - W oczach miała łzy.

- Nala ja o wszystkim wiem - powiedział i szepnął - ale musze z tobą porozmawiać w cztery oczy.

- No dobrze chodźmy.

   Mheetu postanowił opowiedzieć wszystko po kolei. Położył się na ziemi razem z Nala i zaczął opowiadać. Nala była zaskoczona i miała łzy w oczach. Gdy jej brat skończył królowa wstała. Mheetu spodziewał się najgorszego.

- Dobrze, ze mi powiedziałeś - odparła i przytuliła go. Mheetu bardzo się zdziwił. Nie spodziewał się tego.

   Wieczorem poszedł sam się przejść. Nala powiedziała , że dotrzyma mu towarzystwa, ale on powiedział, że musi zostać sam. Położył się na skale i popatrzył w gwiazdy. Nie widząc nikogo szepną:

- Bardzo za tobą tęsknie, a nie widzieliśmy się dopiero 2 dni. Wrócę, nie bój się" - i zamknął oczy odpływając do krainy snu.



______________________________________________

Dziękuje za ponad 4000 wyświetleń!!! Przepraszam za błędy (jeśli są) i zadaję pytania:

1. Czy twoim zdaniem Mheetu postąpił dobrze mówiąc Nali całą prawdę? Czego ona dotyczyła? (ta prawda, co to było za wydarzenie / myślę, ze rozumiecie)
2. Od kogo Mheetu dowiedział się o porwaniu Fluffy?
3. Jakie uczucia towarzyszyły ci przy czytaniu tego postu?

A i jeszcze ogłaszam konkurs na piękny kolaż z postaciami z mojego bloga. Wysyłacie prace do
24 kwietna 2014 roku na maila:
wilczek.kodi@gmail.com  lub szydlowskag@gmail.com
 Wyniki powinny być 25 kwietnia. Jeśli nie macie obrazków to bierzecie z bloga lub wysyłacie mi wiadomość. Ja postaram się wysłać wam obrazki.
 tutaj taki kolażyk dla was. Wszyscy mogą kopiować.
 
 

sobota, 5 kwietnia 2014

30. Nigdy nie gaś światełka nadzei ... (2/2)

   Był wczesny ranek. Wszyscy jeszcze spali choć była jedna jedyna osoba, która była już na nogach. Lizała czule swoją córkę i wspominała dawne dzieję. Była to królowa Nala. Jeszcze raz spogladnęła na córkę i zobaczyła Safi. Zamknęła oczy. Ujawniły sie obrazy przeszłości. Szybko znów je otworzyła by móc zapomniec lecz kazdego ranka było to samo. Strach i tęsknota. Jednak nic nie dało się zmienić. Tak po prostu miało być.
   Nagle Nala usłyszała ciche wstawanie swojego męża. Dziwnym wzrokiem popatrzyła na niego i również podniosła sie z ziemi. Simba od razu to spostrzegł i powiedział:
- Nala ty zostań.
- Gdzie idziesz? - zapytała szeptem by nie obudzić córeczki, która niedawno usypiała.
- Nieważne. Zaraz wrócę.
- Simba! Powiedz gdzie idziesz.
- Nala trochę ciszej. Obudzisz małą.
    Królowa była wściekła, ze jej mąż ja tak potraktował i poszła do swojego przyjaciela Rina. Po śmierci Rainy chodził on zazwyczaj smutny i jak mówił nie chciał żyć skoro ona odeszła. Nala wiele razy przekonywała go by nie robił nic głupiego, bo ma dla kogo żyć. "To, że Roza nie ma  matki nie musi znaczyć, że nie może mieć tez ojca. Zastanów się Rin" - mówiła. Rin rozumiał, ze musi zająć się córka choć to nie było takie proste skoro stracił Rainy, a Roza była do niej bardzo podobna.    Po południu lwica postanowiła przejść się na spacer razem z córką i mężem. Nie chciała kłócić się z Simbą, bo bardzo go kochała. Dlatego tez pogodziła się z nim. Idąc rozmawiali:

- Jak myślisz nasza córką będzie dobrą królową? - zapytała Nala.

- Na pewno. Przecież jestem jej ojcem. - odrzekł Simba i zaśmiał się.

- Nie żartuj. Mówię poważnie.

- W takim razie bez wątpienia.

- Chciałabym by był tu Mheetu - powiedziała Nala i z jej oka popłynęła łza.

- Nie martw się już niedługo go spo...

- Panie szybko. Obce lwice na Lwiej Ziemi - krzyknął nagle ktoś za nimi. Był to zdenerwowany Zazu.

- Tak już idę. Nala ty wracaj do domu. Zobaczymy się później.

- Dobrze Simba. - powiedziała Nala i poszła w kierunku Lwiej Skały. Pomyślała chwilkę. A jeśli jej sen się spełniał. każdy wiedział, ze miewała różne sny, a ten był szczególnie straszny. Po chwili upadła. Nie wiedziała co się stało. Zobaczyła, ze jej córka zniknęła, a jakaś lwica przed nią bardzo szybko biegnie. Wstała i pobiegła za nią. Po paru minutach miała dość. Słyszała płacz swojej córki i złowieszczy śmiech. Była bardzo zmęczona i z trudem dotarła na Lwią Skałę. Natychmiast podszedł do niej Simba.

- Nala, kochanie co się stało?

- Ona ... ukradła ... - próbowała powiedzieć Nala

- O co chodzi? - spytał Simba jeszcze raz i zauważył, że nie ma z Nalą Fluffy. Obawiał się najgorszego.

- Fluffy została porwana - powiedział w końcu królowa. - Próbowałam ja gonić, ale nie miałam  tyle siły - rozpłakała się.

- Już dobrze Nala. Pójdę poszukać jej.

   Chwile później wszyscy byli gotowi do poszukiwań. Razem z Nalą i Simbę poszli: Rin, Chumvi, Tama, Kula, Kwali i Tuhuma. Reszta została i czekała na powrót tejże grupy. Królowa wiedziała, ze nie znajdą jej córki. To było nie możliwe.

   Po trzech godzinach wrócili ze zwieszonymi głowami. Nala miała łzy w oczach. Gdyby nie ona ich córka byłaby tu teraz.

- To wszystko moja wina. Gdybym ...

- Nala przestań być dla siebie taka surowa. Nie możemy zgasić światełka nadziei. To nie była twoja wina.

- A czyja? - zapytała Nala Simbę. On jednak nie odpowiedział. Królowa wybiegła z jaskini zostawiając go samego.

   Gdy znalazła się na łące dała łzą płynąć bez końca.


Była wykończona ciągłą rozmową z Simbą. Chciała na chwile zostać sama by wszystko sobie przemyśleć. Było cicho i spokojnie. Zapadał zmrok i wszędzie robiło się ciemno. Nala wcale się tym nie zdziwiła. Przeciez było tak codziennie lecz teraz czuła pustkę. Nie miała już nikogo kim mogłaby się zająć. Mheetu i Neli nie widziała już tyle czasu i nie myślała nawet o tym by ich spotkać. To na pewno było nie możliwe. Jej córka za to została porwana. Z jej winy.

   Nagle Nala usłyszała czyjeś kroki. Była przygotowana by rzucić się na nadchodzącego nieznajomego. Simby kroki rozpoznała by wszędzie, ale to nie był Simba. Królowa już przygotowała się do skoku. Gdy tylko zobaczyła przed sobą postać zaczęła się walka. To był jakiś lew. Ale Nala go jakoś nie znała. Już miała wbic pazury w szyję lwa gdy ten jakimś cudem przewrócił ja na plecy. "Jest wyraźnie silny" - pomyślała. Nadal go nie poznawała. Choć myślała nad ty, chwilę. Lew zszedł z niej i zaczął się zastanawiać skąd ja zna.

Te oczy coś mu mówiły.

 

W końcu odezwała się:

- Kim jesteś i czego tu chcesz?

- Poszukuję mojej rodziny. Uciekłem kiedyś stad będąc lwiątkem - powiedział, a Nala zobaczyła nastoletniego lwa. - Nie znasz może Nali?

- Mheetu? - zapytała lwica ze łzami w oczach.

- Nala?

   Królowa popatrzyła na brata i wtuliła się w niego.

- Nie mogę uwierzyć, ze to ty braciszku.

- Ja też nie. - Odparł Mheetu i poczuł, ze odnalazł swój dom.


_________________________________________

I jak wam się podoba?
Pytania:

1. Kto został porwany?
2. O co pokłóciła się Nala z Simbą?
3. Kto się spodziewał, ze wróci Mheetu?

Odpowiedzi w kom. I piszcie od razu z kim kolaże (polecam Fluffy)  :) Gabu


wtorek, 1 kwietnia 2014

Ważne

   Hej! Mam dla was bardzo ważne informacje. Mianowicie przez całe wakacje nie będzie mnie w domu (chyba, że cos się zmieni to napiszę). Ja w tej sytuacji nie będę miała czasu na pisanie, więc nwm jak często będą się pojawiać notki. Z tego powodu bardzo was przepraszam. Myślałam jednak nad czymś i mam pewien pomysł. Przepraszam, że pisze to tak wcześnie, ale chcę się upewnić, ze mnie nie opuścicie. Pomysł się tworzy i cały czas nad tym pracuje. Zobaczymy jak będzie. To tyle. Papa Pozdrawiam Gabu21