____________________________________________________________________
Safi miała już tydzień gdy Nala poszła z nią na łąkę. Lwiczka nie umiała chodzić z czego Nala była zawsze zmartwiona. Jej córka była chora, nikt jej nie chciał, nawet jej własny ojciec, którego Nala nienawidziła.
Szła teraz z małą nieopodal rzeczki, gdy nagle zauważyła Malkę. On tez ją zobaczył i pobiegł w jej stronę. No i jak przewidywała Nala zaczęła się ciężka rozmowa na temat Safi:
- Po co ją tu przyprowadziłaś? - Zapytał lew.
- Jak myślisz? Wolno jej przecież chodzić na spacery. - odrzekła Nala.
- Jej nie! Ona jest nienormalna. Nie potrafi chodzić. Urodziłaś mi chorą córkę.
- To nie moja wina. Może jej ojciec był nienormalny. - krzyknęła Nala.
- Ty! Jak możesz - zdenerwował się Malka i zaczął zbliżać się do Nali.
- A i jeszcze coś rozpowiedziałam całej Lwiej Ziemi, ze to twoja córka. Twojej dziewczynie też.
- Jak mogłaś! Byłem taki głupi, ze w ogóle się z tobą zadawałem. I pomyśleć, że chciałem cię za żonę, przecież ty nawet byś mnie nie kochała.
Wtem Nala rzuciła się na Malkę i zaczęła z nim walczyć, jednak po chwili padła pokonana przez lwa. Była taka słaba. Wzięła małą, a lew krzyknął za nią:
- Jeszcze pożałujesz, że w ogóle ją urodziłaś. Obiecuję ci to.
Nala wcale się nie przeraziła groźbą po prostu pobiegła do domu. Gdy była na miejscu opowiedziała o wszystkim Sarafinie. Ta trochę się zmartwiła, ze może stracić wnuczkę, bo ostatnio Malka był bardzo nieprzewidywalny. Obiecała sobie, że będzie bardziej pilnować Safi by nie stało się cos strasznego.
Gdy zbliżał się wieczór Mheetu i Safi zaczęli się świetnie bawić. Mheetu nie przeszkadzało to, ze córka jego siostry nie chodzi. Bawił się z nią w zapasy, gdy nagle mała przewróciła się i zaczęła płakać. Nala natychmiast przybiegła do lwiczki i zaczęła ją przytulać, a na Mheetu nakrzyczała.
- Nala przestań na niego krzyczeć. To tylko dziecko - powiedziała Sarafina broniąc syna.
- Przepraszam Mheetu. Możecie się bawić, ale może w coś spokojniejszego.
- No to niby w co! - wybuchnął Mheetu. - Ty w ogóle nie chcesz się ze mną bawić. - Krzyknął i wybiegł z groty.
- Mheetu zaczekaj. - próbowała ratować sytuację Nala i pobiegła za bratem.
CDN.
a teraz fotka :)
(Przepraszam, że Safi nie ma grzywki)
Jak myślicie:
Co stanie się w kolejnym rozdziale?
Do czego doprowadzi Mheetu?
Może przez przypadek znajdą Nelę? Mam nadzieję ;)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział, pisz dalej jak najszybciej
OdpowiedzUsuńSuuuuuuuuper notka. Nie mogę doczekać się kolejnej. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział, jestem ciekawa co może się stać. Czekam z niecierpliwością na następny rozdział.
OdpowiedzUsuń