Mheetu nie mógł uwierzyć w to co zrobił. Przyczynił się do śmierci Safi. Czemu był taki głupi pomagając Malce. Przecież jego siostra tak strasznie przez niego cierpiała, a on jeszcze dodał jej bólu. Nie chciał by Nala go znienawidziła dlatego uciekł z Lwiej Ziemi uważając, że tak będzie lepiej. Dla niego jak i dla Nali.
Jego siostra gdy tylko zauważyła, że on odszedł poszła go szukać. Jak ona mogła tak na niego nakrzyczeć. Jej mama miała racje - to jeszcze dziecko. Szukając Mheetu spostrzegła to, ze od lat wiele się zmieniło. Lwia Ziemia umierała od początku rządów Skazy. Nala nagle zdała sobie sprawę, że musi sprowadzić pomoc. I musi to zrobić już. Pobiegła do domu i opowiedziała o tym Sarafinie. Jej matka na początku nie zgadzała się, ale po chwili uległa córce. Wiedziała ona o zniknięciu Mheetu i nie chciała stracić ostatniego dziecka, ale wiedziała, ze Nala nie da jej spokoju. Jeszcze tego samego dnia Nala zegnała się z matka i ze stadem. Nie poszła jednak do Skazy. Obiecała, ze wróci i co więcej, że sprowadzi pomoc.
Biegła bardzo długo. Nie wiedziała tak naprawdę od jakiego miejsca ma zacząć. Nigdy nie opuszczała Lwiej Ziemi, bo nie było takiej potrzeby. Teraz jednak Nala zdała sobie sprawę, ze potrzeba jest. Oby tylko nie było za późno.
* * *
Nadchodziła pora popołudniowa. Nala zaczęła polowanie gdy nagle skoczył na nią jakiś lew i zaczął z nią walczyć. Lwica go kojarzyła, ale nie wiedziała czy to on. Lew był złotawy i miał czerwoną grzywę. W chwilę potem Nala przewróciła go na łopatki. Wtem lew coś sobie przypomniał i zapytał:
- Nala? To ty?
Lwica zeszła z lwa i nagle go poznała.
- Simba? - zapytała. Lew pokiwał głową potakująco.
Nala wtuliła się z niego. To był on jej stary, dobry przyjaciel, którego wszyscy uważali za zmarłego. Tę wzruszającą chwilę przerwało nagle małe zwierzątko - surykatka.
- Chwila, chwila, ale o co tu chodzi. Ty ją znasz?
- Tak Timon, spokojnie. To moja przyjaciółka Nala.
- Nala?
- Tak. Pumba chodź tu do nas.
- Witam panią - powiedział Pumba.
- Ja ciebie również.Simba co będzie jeśli wszyscy się o tobie dowiedzą. Że żyjesz.
- Nie, nikt nie musi wiedzieć.
- Co ty mówisz. Oni uważają cię za zmarłego.
- Naprawdę?
- Tak, ale ty możesz to zmienić. Wrócić i zostać królem tak jak miało być kiedyś.
- Królem? - zapytał Timon - Jesteś królem?
- Nie, to przeszłość. Zapomniałeś już Hakuna Matata.
- Ale tu chodzi o zupełnie cos innego.
- Ja się wcale nie zmieniłem.
- Czy możecie zostawić nas na chwilę samych? - zapytała Nala, która wolała porozmawiać o tym z Simba na osobności. Jego przyjaciele zgodzili się choć nie chętnie. Nala zaczęła przytulać się do Simby. Poczuła coś czego jeszcze nigdy nie czuła - MIŁOŚĆ. Nie była to taka miłość jak z Malką. Było to prawdziwe uczucie.
(Akcja dzieje się tak jak w filmiku)
Super rozdział, jestem ciekawa jak dalej potoczy sie akcja.
OdpowiedzUsuńŚwietne<333
OdpowiedzUsuńOOOOOOOOOOOOOO, robi się ciekawie. Czekam na ciąg dalszy :D
OdpowiedzUsuń