Poród królowej zbliżał się wielkimi krokami. Simba z każdym dniem coraz bardziej się denerwował. Nala była za to spokojna i opanowana. Często mówiła, ze Simba nie ma się czego bać. Król znów obudził się z krzykiem. Nala zerwała się na równe łapy.
- Simba co jest? - zapytała zaspana.
- Miałem zły sen. Przepraszam, ze cię obudziłem, ale mam wrażenie, że będę kiepskim ojcem. Pamiętasz co było z Fluffy?
- Błagam cię nie wracajmy do tego, a tak w ogóle to jesteś przewrażliwiony - powiedziała i znów zapadła w sen. Simba jednak nie był do tego strasznie przekonany. Czy miał rację?
Następnego dnia królowa leżała sama w jaskini. Nie było to dziwne, bo przeważnie była sama. Od kiedy trwała wojna w Kraju za Rzeką Simba miał jakieś ważne sprawy. Nala czasami zastanawiała się czy te sprawy są ważniejsze od niej. Do jaskini wszedł Mheetu.
- Hej siostra. - Powiedział i po chwili dodał - co jest?
- Nic.
- To czemu jesteś smutna? Jak się czujesz?
- Dobrze, dziękuję. Nie ma Simby.
- Jak to nie ma? Widziałem go przed Lwią Skałą z jakąś lwicą.
- Że co?! Prowadź.
Mheetu pokazał swojej siostrze miejsce gdzie był Simba i owa tajemnicza lwica. Nala jej nie znała dlatego zaczęła podejrzewać, ze jest zdradzana choć myślała, że Simba naprawdę ją kocha i ich jeszcze nienarodzone dziecko. Nie wytrzymała długo w ukryciu i podbiegła do tej "parki".
- Co ty sobie wyobrażasz? - krzyknęła.
- O co ci chodzi? - zapytał Simba nie rozumiejąc.
- Jak to nie wiesz o co chodzi? - zaczęła płakać - Jak mogłeś mnie zdradzić. - Powiedziała po czym odbiegła.
- Nie, Nala zaczekaj! To nie tak. - Ale ona już się nie zatrzymała.
Królowa cały czas czuła łzy i choć jej mąż do niej krzyczał by się zatrzymała ona tego nie zrobiła. Biegła dalej Na chwilę zapomniała o tym, że jest w ciąży i gdy tylko zdała sobie z tego sprawę stanęła. Była gdzieś na granicach Lwiej Ziemi i Kraju za Rzeką. Poczuła mocny ból i zemdlała. Później nie wiedziała co się działo. Zobaczyła Simbą jak przez mgłą i jeszcze jakąś postać chyba Rina albo ... nie, nie wiedziała kim on był.
Obudziła się na Lwiej Skale. Przy niej siedział zdenerwowany Simba i tajemniczy lew, którego skąź znała. Nie wiedziała tylko skąd.
- Nala jak się czujesz - zapytał jej mąż.
- Nie chcę z tobą rozmawiać. Jak mogłeś to zrobić.
- Mówię ci ja nic nie zrobiłem. To Aisha. Moja kuzynka - przedstawił lwicę, którą Nala uznała za kochankę męża.
- Czyli, że ... ja... Simba przepraszam. Nie wiedziałam. Myślałam ... - miała łzy w oczach.
- To nie ważne. Zapomnijmy o tym - odrzekł król i przytulił żonę.
Shizasen cały czas patrzył na te scenę. Po chwili wyszła jego córka. Dawny król Gwiezdnej Ziemi odniósł wrażenie, ze jego córka o nim myśli. Nie mylił się. Nala uśmiechnęła się w stronę nieba. Shizasen odwzajemnił uśmiech i choć wiedział, że jego córeczka tego nie widzi czuł, że jest bardzo mądra i rozumie jego odejście. Jednak zmarły lew wiedział co będzie w przyszłości i miał przeczucie, że nie długo zobaczy córkę.
- Shizasenie o co chodzi? - zapytała Shetani gdy mąż do niej podszedł i przytulił ją.
- O nic. Po prostu cieszę się, że Nala jest już taka dorosła i, że będzie matką.
- Co my tylko zrobimy z Safi - zapytała dawna królowa Gwiezdnej Ziemi.
- Zaopiekujemy się nią. I każdym innym dzieckiem. Ja jestem strażnikiem Nali, a ty Fluffy. Gdzie ona tak w ogóle jest.
- Chodź, a sam zobaczysz.
Lwica, która porwała Fluffy mieszkała na Skalnej Ziemi. Stamtąd było daleko na Lwia Ziemię. Tą lwicą była Shani. Minęło trochę czasu od porwania księżniczki, ale lwica lubiła zajmować się małą. Musiała ona jednak bardzo uważać. Tylko na co?
____________________________________________
Notka nwm czy wam się podoba.
Pytania:
1. O co oskarżyła Nala Simbę?
2. Jak myślicie kim jest tajemniczy lew?
3. Gdzie mieszka Fluffy?
Od razu piszcie z kim kolażyk inaczej nie biorę pod uwagę odpowiedzi :)
Życzę wszystkich fajniuśkiego dłuuuuugiego weekendu :) Gabu21