Mheetu bardzo cieszył się z powrotu na Lwia Ziemię. Wreszcie odnalazł dom i rodzinę, za którą tęsknił tyle czasu.
- Ale ja to w ogóle stało się, że uciekłeś? - zapytała Nala siadając na ziemi pośród mroku.
- Wiesz, bo ja ... - zaczął Mheetu lecz nie wiedział jak powiedzieć Nali prawdę. Na szczęście nie musiał.
- Nala. Nareszcie cię znalazłem - powiedział ktoś za nimi. - Przepraszam cię.
To był Simba. Podszedł do Nali i przytulił. Mheetu wciąż patrzył na tę scenę. Chciało mu się płakać i z trudem powstrzymywał łzy. Kilka dni temu podjął bardzo trudna decyzję. Zostawił Auri samą by odnaleźć rodzinę. Dla niego jak i dla niej to było cos strasznego, ale razem tak zdecydowali. Wreszcie Simba zauważył przybysza i zawarczał na niego.
- Simba. Nie poznajesz mnie? - zapytał "przybysz".
- Nala kto to? - szepnął do żony król.
- Mój brat, Mheetu - odpowiedziała.
- Co? Naprawdę?
- Tak. Szkoda, ze mnie nie pamiętasz - powiedział smutno Mheetu.
Simba faktycznie nie pamiętał Mheetu, ponieważ od dziecka go nie lubił i nie bawił się z nim. Zawsze z reszta się kłócili o Nalę. To akurat Simba pamiętał. Ich "walki" i kłótnie.
Mheetu było naprawdę przykro choć nie okazywał tego. Chwilę później Nala powiedziała by poszedł się ze wszystkimi przywitać. Mheetu wykonał polecenie królowej i udał się najpierw do swojej matki, której nie widział sporo czasu. Sarafina bardzo się ucieszyła z powrotu syna, ale w jej oczach nie było dawnego blasku. Mheetu chciał zapytać co się stało lecz nie wiedział jak to zrobić. Wreszcie powiedział:
- Mamo czemu jesteś taka smutna.
Sarafina chwilę pomyślała, a potem uśmiechnęła się. Jednak to nie trwało długo. W końcu odezwała się:
- Nala nic ci nie mówiła?
- Nie, powiedz o co chodzi.
- Bo widzisz dzisiaj po południu zaginęła księżniczka Fluffy.
- Córka Nali? - zapytał, a Sarafina pokiwała głową. Mheetu wybiegł z jaskini. Szybko pobiegł do Nali. Gdy ja zauważył już spała. Nic dziwnego, bo było już późno. Mheetu również położył się i usnął. Postanowił, ze jutro powie jej prawdę. Nie miał już siły tego ukrywać. To on pomógł Malce, to przez niego mała Safi zginęła. On był wszystkiemu winny. Musiał w końcu się przyznać.
Następnego dnia gdy wszyscy już wstali Mheetu udał się na spacer. Wiedział, że gdzieś w pobliżu poluje jego siostra. Szedł już pół godziny gdy nagle zauważył lwice. Była tam tez Nala. Podziwiaj ja tak jak zawsze. Po chwili jednak lwica upadła. Syn Sarafiny podbiegł do siostry. Ona powiedziała tylko:
- Mheetu proszę nie martw się o mnie. - W oczach miała łzy.
- Nala ja o wszystkim wiem - powiedział i szepnął - ale musze z tobą porozmawiać w cztery oczy.
- No dobrze chodźmy.
Mheetu postanowił opowiedzieć wszystko po kolei. Położył się na ziemi razem z Nala i zaczął opowiadać. Nala była zaskoczona i miała łzy w oczach. Gdy jej brat skończył królowa wstała. Mheetu spodziewał się najgorszego.
- Dobrze, ze mi powiedziałeś - odparła i przytuliła go. Mheetu bardzo się zdziwił. Nie spodziewał się tego.
Wieczorem poszedł sam się przejść. Nala powiedziała , że dotrzyma mu towarzystwa, ale on powiedział, że musi zostać sam. Położył się na skale i popatrzył w gwiazdy. Nie widząc nikogo szepną:
- Bardzo za tobą tęsknie, a nie widzieliśmy się dopiero 2 dni. Wrócę, nie bój się" - i zamknął oczy odpływając do krainy snu.
______________________________________________
Dziękuje za ponad 4000 wyświetleń!!! Przepraszam za błędy (jeśli są) i zadaję pytania:
1. Czy twoim zdaniem Mheetu postąpił dobrze mówiąc Nali całą prawdę? Czego ona dotyczyła? (ta prawda, co to było za wydarzenie / myślę, ze rozumiecie)
2. Od kogo Mheetu dowiedział się o porwaniu Fluffy?
3. Jakie uczucia towarzyszyły ci przy czytaniu tego postu?
A i jeszcze ogłaszam konkurs na piękny kolaż z postaciami z mojego bloga. Wysyłacie prace do
24 kwietna 2014 roku na maila:
wilczek.kodi@gmail.com lub szydlowskag@gmail.com
Wyniki powinny być 25 kwietnia. Jeśli nie macie obrazków to bierzecie z bloga lub wysyłacie mi wiadomość. Ja postaram się wysłać wam obrazki.
Subcio rozdzialik,nie moge sie doczekać dalej.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOpowiadanie super, a kolażyk przecudowny, masz talent. :)
OdpowiedzUsuńKolaż piękny :3.Co do konkursu wezmę udział c:.
OdpowiedzUsuń1.Moim zdaniem dobrze postąpił :3.Trzeba się zmierzyć z takimi sprawami.Prawda była taka,że Mheetu pomógł Malce zabić małą Safi.
2.Sarafina
3.Moje odczucia były mieszane(w sensie pozytywnym).Raz odczuwałam smutek ,a raz nie.No nic to tyle z mojej strony życzę miłego dnia i pozdrawiam~~
1. Chyba dobrze:P. Możliwe, że gdyby prawda wyszła na jaw później mogło by się to gorzej skończyć.
OdpowiedzUsuń2. Saffy
3. Cóż, ucieszyłam się, że post się pojawił:)
Tak jak powiedziałam wcześniej podobało mi się. W konkursie chyba wezmę udział ale nie jestem pewna. Pozdrawiam i życzę miłego dnia
Karolina Love♥
Wysłałam:)
OdpowiedzUsuńNo i supcio. Notka fajna i ciekawa
OdpowiedzUsuń