Wreszcie władcy Lwiej Ziemi doczekali się dziecka, które zmieniło całe ich życie. Na lepsze czy na gorsze?
Simba był bardzo dumny ze swojej żony. Urodziła mu śliczną, małą córeczkę. Mała była taka jak matka i miała tę samą gwiazdkę na łapie. Nala strasznie obawiała się, że Simba może okazać sie takim ojcem jak Malka, ale nic na to nie zapowiadało. Zależało mu na dobru jej jak i małej, którą nazwali wspólnie Fluffy. Już następnego dnia odbyła się prezentacja małej księżniczki. Wszyscy bardzo ja kochali i uwielbiali sie nią zajmować, a szczególnie Simba, który mógłby siedzieć przy niej cały dzień. Robił to jednak tylko w każdej wolnej chwili, bo miał obowiązki królewskie.
Nala bardzo cieszyła się, że jest żoną Simby lecz zawsze zastanawiała się co się stało z Malką. Może zamierza wrócić i zepsuć jeszcze raz całe jej życie. Z rozmyśleń o przyszłości wyrwał ją Simba:
- Nala coś się stało? Jesteś jakaś taka nieswoja.
- Nie, nic mi nie jest. Tylko jestem trochę zmęczona. Pójdę się położyć - powiedziała królowa i weszła do jaskini. Nie opowiadała jeszcze Simbie o Malce i o Safi. Nie wiedziała od czego zacząć, a nie chciała zepsuć ich małżeństwa. Położyła się i usnęła.
Tej nocy Nala źle spała. Ciągle budziła się i uswiadamiała sobie, ze to co zdarzyło się przedtem nie miało miejsca. Królowa musiała cos z tym zrobić i poszła na łąkę. połozyła sie w miejscu gdzie lubiała przesiadywac wraz z Simbą. Na tej właśnie polanie sie poznali. Teraz siedziała sama, gdy nagle usłyszała kroki. Po chwili z zarośli wyszedł Simba.
- Kochana co ty tu robisz? - zapytał wyraźnie zdziwiony spotkaniem z żoną.
- Nie mogłam spać.
- To zupełnie jak ja. Myslę, ze ojciec chce mi coś przekazać. A ty?
Nala posmutniała.
- Co się stało?
- Od kilku nocy snią mi się te same koszmary. Wszędzie widzę ogień i kiedy się budzę w moich uszach brzmią takie słowa "Shetani, nie zostawiaj mnie". Myslisz, ze to może cos znaczyc?
- Możliwe, a teraz przytul się do mnie i spij. Moze humor ci sie poprawi.
- Dobrze - powiedziała Nala i zasnęła.
Śniło jej się, że idzie na spacer razem z Simbą i Fluffy w świetle księzyca. Fluffy przez całą drogę śmieje się i podskakuje ze szczęścia, a ona i Simba czule patrzą sobie w oczy. - Właśnie o tym Nala chciała snić, o spokojnej przyszłości- Gdy nagle Simba zostaje wezwany na pomoc przez Zazu. Puszcza łapę swojej ukochanej i odbiega krzycząc: "Zaraz wrócę, nie martw się o mnie". Nastepnego dnia Nala dwiaduje się, ze Simba nie zyje. podchodzi do jego martwego ciała i mówi "Simba, nie zostawiaj mnie". Po czym odbiega zalana łzami. Po południu Idzie razem z Fluffy na polanę i zostawia ja w trawie a sama idzie polowac. Po godzinie wraca i zauwaza, że jej córka została porwana. Zaczyna krzyczeć i ...
- Nala co sie dzieje? - Pyta przebudzony Simba i patrzy na zalaną łzami żonę.
- Simba... - szepcze i znowu zaczyna płakać.
- Juz dobrze Nala. Jestem przy tobie - mówi Simba i przytula się do zony. - Nic juz nie mów.
- Simba jakas lwica porwała naszą córkę i ty zginąłeś. I...i - Nala coraz bardziej popadała w rozpacz.
- Ciiii... Nala to był tylko sen. Nie płacz już. Ja żyje, a Fluffy jest na Lwiej Skale bezpieczna. - mówił Simba z troską. Wiedział, że jego zona jest załamana.
- Ale to było jak prawda, i te słowa. Znów je słyszałam.
- Mówisz o "Shetani, nie zostawiaj mnie"?
- Tak tylko, ze tym razem to ja je wypowiedziałam do ciebie. Simba przecież wiesz, że to co mi się śni czasami jest prawdą. A jeśli ty lub Fluffy...
- Nala nic nam nie będzie. Zawsze będziemy przy tobie. Zajmę się tobą i naszą córeczką. Obiecuję ci to.
- Kocham cię. - powiedziała Nala, bo wiedziała, że Simba mówi prawdę w stosunku do niej.
- Ja ciebie też. I nigdy nie zostawię cię samej. Pamiętaj jesteśmy jedno.
Nala słysząc te słowa uspokoiła się i znów zasnęła lecz teraz śnił jej się tylko Simba i ona.
Następnego dnia Nala postanowiła wziąść ze sobą córkę na spacer. Nie wiedziała jednak, ze ten dzień może zmienić całe jej życie.
Tojo
Sarafina x skaza
Wedle zamówień. Jak podoba wam się rozdział?
Co może stać się dalej?
Co może wróżyć ostatnie zdanie?
Pozdrawiam Gabu21