środa, 12 marca 2014

24. Przyjaźń, a może coś więcej ...

    Mheetu mieszkał teraz w Kraju za Rzeką. Drugiego dnia przybycia na te ziemię poznał władców oraz ich uroczą córkę - Aurelię. Od razu ja polubił. Teraz był już prawie nastolatkiem, ale dzień, w którym ją spotkał zapamiętał do dzisiejszego dnia. A było to konkretnie tak ...

 

   Mheetu obudził się późnym popołudniem. Zobaczył, że obok niego siedzi Nafsi. Popatrzył na nią. Była śliczna. Nagle ona go zauważyła i powiedziała:

- Widzę, ze już wstałeś. I jak się czujesz?

- Dużo lepiej, ale ... - powiedział.

- Co się stało? - zapytała gdy Mheetu zaczął płakać.

- Chcę wrócić do domu.

- Wiem, ale zrobisz to jak trochę podrośniesz. Jesteś w Kraju za Rzeką. To niebezpieczne byś sam wracał na Lwią Ziemię, a w dodatku do tego króla Skazy. On jest bardzo zły przecież o tym wiesz. A teraz jeśli chcesz opowiedz mi czemu się tu znalazłeś?

- Masz rację. Mam zacząć od początku?

- Tak.

- A więc wiesz już, ze urodziłem się na Lwiej Ziemi. Mam jeszcze siostrę. Ma na imię Nala i jest ode mnie o wiele starsza. Ona kiedyś zadawała się z takim lwem o imieniu Malka i on strasznie ja skrzywdził, a ja mu w tym pomogłem - na chwilę przerwał Mheetu.

- W jaki sposób mu pomogłeś?

- Kiedy urodziła się córka mojej siostry - Safi - i jej chłopaka, właśnie tego Malki to on nigdy nienawidził Safi, bo jak twierdził przez Nalę nie umiała chodzić. Pewnego dnia bardzo Nala zdenerwowała się na mnie i nakrzyczała. Wtedy postanowiłem zemścić się na niej. Razem z Malką zabiłem jej córkę w pewnym sensie. Ja tego nie chciałem. Po prostu myślałem, że tak będzie lepiej i wtedy postanowiłem uciec. I tak się tu znalazłem - zakończył swa opowieść Mheetu.

- O widzę, że już wstałeś? - powiedział ktoś za nimi. To był Bahati - Chodź ze mną. Chcę ci kogoś przedstawić.

   Mheetu wyszedł za lwem z jaskini i zobaczył lwicę z potężnym samcem obok. Bahati wyjaśnił, ze to władcy Kraju za Rzeką. Mheetu bardzo się ucieszył, ze ich poznał, a jeszcze bardziej gdy poznał ich córkę. Była piękna. Miała takie piękne fioletowe oczy, a umaszczenie jej futra przypominało mu siostrę. W chwili gdy ja poznał zakręciło mu się w głowie. Podszedł do niej i przywitał się później rozmowa potoczyła się dalej i jakoś to było aż do tej chwili.

 

   Mheetu siedział na kamieniu i patrzył w gwiazdy. Jeszcze rok temu był małym lwiątkiem, a teraz był już prawie dorosły. Rozmyślał o tym dniu kiedy poznał Aurelię, a najbardziej rozmyślał o swojej kochanej siostrzyce - Nali. Nagle usłyszał kroki i ujrzał swoją ukochaną Aurelię.

- Jak myślisz powinienem już wrócić? - zapytał.

- Nie mam pojęcia, ale chcesz tego?

- Sam nie wiem. Wiesz, że cię kocham, ale moja siostra ...                            

- Rozumiem, nie musisz się tłumaczyć. Ja tez cię kocham i chce abyś był szczęśliwy. Zrobisz tak jak uważasz. Ja zawsze będę cię wspierać - powiedziała Aurelia.

 

- Zawsze wiedziałem, że łączy nas więcej niż tylko przyjaźń - powiedział Mheetu i polizał Aurelię po czym przytulił się do niej i poczuł więcej szczęścia niż przez całe swoje życie.



_________________________________________
Obrazek: Mheetu i Aurelia :)

I jak się podoba?

  

3 komentarze:

  1. Ojejku lubię lekko miłosne nocie. Cieszę się, że wróciłaś. Jeśli chcesz zapraszam Cię na historia-innego-pokolenia.blogspot.com pojawił się konkurs. Pozdrawiam

    Karolina Love♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny rozdział.Czekam na więcej.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zwykle super nocia z posmakiem miłości.^^ Bardzo mi się podobało i czekam na więcej.
    Pozdrawiam.~~~~

    OdpowiedzUsuń