37. Kiedy jestes gotowy poświecić wszystko dla miłości ...
Mheetu leżał sam na polanie. Jego wzrok był utkwiony w jednym kierunku. Patrzył na Kraj za Rzeką. Minęły cztery dni, a wieści nie przychodziły. Nie wiedział czy Aurelii coś się stało. Nala i Sarafina bardzo się o niego martwiły. Królowa chciała pomóc bratu, ale on już nie chciał jej słuchać. Nagle Mheetu usłyszał szelest trawy.
- Wiesz co Nala mam cię już dość. Idź sobie.
Jednak z trawy nie wyszła Nala lecz Simba.
- Przepraszam - powiedział Mheetu.
- Nic sie nie dzieje. Co u ciebie? Nala mówiła, że nie najlepiej.
- A jak ma być - zirytował się Mheetu. - Moja dziewczyna jest na wojnie, nie może ze mna być. Ty nie wiesz jak to jest. Od razu miałeś Nalę przy sobie.
- I to cię tak wkurza, że ja miałem od razu Nalę? Wiesz ile ja czekałem aż ją zdobędę. O ile się nie mylę ona była z Malką, tak?
- To prawda. Ale to ona ci to powinna opowiedzieć nie ja. Ja mam własne sprawy, a ty nie wiem dlaczego chcesz się wtrącać?
- Bo chcę ci pomóc. Nie rozumiesz?
- Jakoś nie - odparł Mheetu i odszedł. Miał dość tej bezsensownej rozmowy. Król miał pomóc, a nie pomógł więc co mu do tego. Tak samo z Nalą. Sam sobie doskonale poradzi bez niczyjej pomocy. Szedł juz trochę czasu i zaczął zdawać sobie sprawę, że nie da rady. Przestał wierzyć w swoje siły. Zaczął biec do domu by wszystkich przeprosić. Nagle poczuł ból. Wstał i popatrzył za siebie. Leżała tam lwica w jego wieku.
- Aurelia? - zapytał w nadzieją w głosie.
- Mheetu? - zapytała, a brat Nali pokiwał twierdząco głową.
- Jak ty mnie tu znalazłaś? W ogóle ojciec cię puścił? - Mheetu miał mnóstwo pytań.
- Nie, on nie wie gdzie jestem. Mheetu ja bardzo cię kocham. Nie chcę by mój ojciec zabraniał nam tej miłości - odparła i przytuliła się do niego.
- Jak to? On nie wie, że opuściłaś Kraj za Rzeką? I o co chodzi z tą miłością?
- Mój ojciec chce żebym się w tobie "odkochała" i wyszła za Arego*. Tylko, ze ja kocham tylko ciebie i dlatego uciekłam. - Mheetu stał wpatrzony w swoja ukochaną w czasie gdy ona opowiadała dlaczego tu akurat się znajduje. Później przyłożył jej łapę do pyska i szepnął:
- Tez cię kocham. Dziękuję, że jesteś.
Aurelia liznęła Mheetu, a on uśmiechnął się.
- Chodź teraz musisz poznać moją rodzinę. Na pewno pozwolą ci tu zostać.
- No dobrze. - Odparła Aurelia i poszła za Mheetu na Lwią Skałę.
Był wieczór, ale mimo to nikt nie spał. Wszyscy poszukiwali młodego lwa, syna Sarafiny. Nala bardzo się martwiła, więc gdy tylko go zauważyła rzuciła mu się na szyję. Brat był szczęśliwy, ze wszyscy mimo jego zachowania przebaczyli mu. Simba zapytała co to za lwica z nim przyszła.
- Simba, siostro, matko to jest Aurelia, moja dziewczyna - ostatnie dwa słowa powiedział z wielka dumą.
- Bardzo miło mi cię poznać - powiedziała królowa i przytuliła Aurelię.
- Mnie również - odparła Aurelia. Później poznała wszystkich. Mheetu był bardzo zadowolony. Gdy poszli na łąkę Auri zaczęła płakać. Mheetu zapytał o co chodzi, a ona odparła:
- To wszystko prze te dobroć, która od nich płynie. Czuję, że jestem szczęśliwa. Za to wszystko mogłabym dziękować bez końca. I poświęciłabym wszystko dla naszej miłości.
___________________________________________________
Are* - imię zaporzyczone z SoLL
Tak wiem dawno nie pisałam, ale nie było mnie prze weekend majowy.
Jak wam się podoba?
1. Kto przybył na Lwią Ziemię?
2. Czy wszyscy wybaczyli Mheetu jego zachowanie?
3. Jak myslicie Mheeti i Aurelia będą razem?
Czekam na odpowiedzi w komentarzach i jeszcze raz przepraszam.
Gabu21 <3
Aaaaaaa, czemu takie krótkie!!!!!!Chcę więcej.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWspaniałe! Czyta się z wielką przyjemnością :) Czekam na dalszy ciąg i pozdrawiam :) Na moim blogu nowa notka :3
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że nie skomentowałam ale nawet nie zauważyłam tego posta:P
OdpowiedzUsuń1. Aurelia
2. Tak
3. Jasne:)
Szkoda, że taka krótka notka ale mi i tak się podobało. Pozdrawiam i zapraszam do mnie na konkurs.
Karolina Love♥
Blog mojej przyjaciółki. Jest na prawdę świetny i inne tak samo. Zachęcam do czytania.
OdpowiedzUsuńPOZDROWIONKA!!!